Na ławie oskarżenia w tej sprawie zasiada pięciu mężczyzn: dwóch białostoczan i trzech warszawiaków. Oprócz przemytu narkotyków, nad wszystkimi ciąży zarzut działalności w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi im do 10 lat więzienia.
Plan przemytu był taki. Kurier jechał do Warszawy. Tam od umówionego dostawcy kupował narkotyki, które potem przechowywane były w jednym z garaży w centrum Białegostoku. Następnie pakowano je do specjalnie przygotowanego akumulatora samochodowego. Przewoźnik zawoził je do Norwegii. Tam rozprowadzaniem amfetaminy zajmował się Marcin M.
Proceder kwitł przez ponad dwa lata. Mężczyźni wpadli podczas kontroli w październiku ubiegłego roku. Przemycili w sumie około 18 kilogramów amfetaminy i kokainy.
Marcinem M. i przewoźnikiem, Pawłem B. zajął się już norweski sąd.
Oskarżeni ponownie dziś staną przed sądem. Zaplanowany na koniec stycznia początek procesu nie odbył się, bo jeden z oskarżonych przemytników przebywał na zwolnieniu lekarskim. Czy dziś proces ruszy już bez przeszkód?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?