Może trochę przyćmiewa ją rangą i znaczeniem sąsiedni Pałacyk Gościnny, wzniesiony jeszcze w XVIII stuleciu. Ale wydaje mi się, że nie do końca słusznie. Okazuje się bowiem, że posesja przy ul. Kilińskiego 8 ma bogatą i ciekawą przeszłość, sięgającą najstarszych okresów historycznych Białegostoku.
Jej początki tkwią jeszcze w XVII w., ale pierwsze pisane informacje o właścicielach pochodzą z 1733 r. Wówczas Jan Klemens Branicki nadał plac położony przy drodze wiodącej z rynku do pałacu małżonkom Janowi i Katarzynie Daszkowskim. Wiadomo, że Jan był rzemieślnikiem - blacharzem, pracującym na rzecz dworu. Z różnych informacji zawartych w korespondencji oficjalistów Branickiego wiadomo, że przez pewien okres pełnił funkcję białostockiego pocztmajstra. Odnotowano go w 1754 r., gdy został ukarany chłostą za dostarczenie złych koni zagranicznym posłom odwiedzającym Białystok. Cztery lata później gościł w swoim domu przebywającego w mieście posła angielskiego nazwiskiem Keyth. Również w 1758 r. wykonywał świece i pochodnie do pałacu, zaś w 1760 r. pośredniczył w sprowadzaniu noży "paryskich i tatarskich".
Jan Daszkowski zmarł przed 1771 r. Spisany tego roku inwentarz Białegostoku opisuje ze szczegółami nieruchomość, którą odziedziczyła wdowa Katarzyna i piątka ich dzieci: Józef, Ignacy, Rozalia, Barbara i Anna. Na posesję wjeżdżało się z ulicy przez bramę. Do domu prowadził "ganek, z którego drzwi do sieni pojedyncze na zawiasach z zamkiem. W tej kuchnia i izby dwie z dwoma alkierzami i dwiema komorami, ze wszelkim opatrzeniem należytym, tak około drzwi, jako i okien. Na górze izdebka z jednym oknem w ołów oprawnym, bez pieca i komina. Ten cały budynek dachówką kryty, z fundamentu reparacji potrzebujący". Oprócz głównego domu na posesji stały zabudowania gospodarcze: oficyna, drwalnia, gołębnik, wozownia, stajnia, spichlerzyk i studnia. Do grona tego należały także budynki, w których pracował niegdyś Jan Daszkowski: "szopa do topienia wosku gontami kryta" oraz budynek blacharni. Całość uzupełniał "ogród warzywny duży z nasadzeniem drzew fruktowych".
Co ciekawe, kolejny inwentarz Białegostoku z 1775 r. "domy Daszkowskich" wymienia w gronie najważniejszych budynków dworskich razem ze "starą pocztą". Może to potwierdzać, że funkcjonowała ona właśnie na obszarze omawianej posesji. Po śmierci Jana Daszkowskiego pocztmajstrem został Karol Topolski, od 1771 r. właściciel okazałej kamienicy na rogu ul. Suraskiej i rynku, w której przez kolejne dekady ulokowana była poczta. Obszar posesji Daszkowskich ukazują precyzyjnie mapy Białegostoku z 1799 i 1810 r. Dzięki nim możemy odnotować pewne zmiany, które zaszły w majątku w ciągu dekady. Z legendy mapy z 1810 r. wynika, że główny dom mieszkalny opisany w 1771 r. jako stary, został zastąpiony budynkiem wzniesionym z tzw. muru pruskiego, z dachem przykrytym dachówką. Część obszernej posesji zajęta była pod gumno zabudowane różnymi obiektami gospodarczymi, częściowo drewnianymi, a częściowo również z muru pruskiego. Druga część nieruchomości Daszkowskich, sięgająca granicami aż do rzeki Białej, to wspomniany w 1771 r. sad. W jego środku usytuowano mały zbiornik wodny, połączony kanałem z rzeką. Służył on zapewne do nawadniania sadu, który najwidoczniej stanowił ważne źródło dochodów właścicieli.
Spadkobiercy Jana i Katarzyny Daszkowskich odnotowani zostali jako posiadacze omawianej nieruchomości po raz ostatni w 1825 r. Po tej dacie, ale przed 1853 r., nabył ją Niemiec, Karol Byther. O nim jednak póki co niewiele wiadomo. Zdaje się że był przedsiębiorcą włókienniczym. Gdy bowiem 10 września 1862 r. Byther sprzedawał swój majątek, stały na nim już zupełnie nowe zabudowania: parterowy murowany dom i stojący w tyle piętrowy drewniany budynek, w którym znajdowała się fabryka tekstylna oraz kilka innych budynków gospodarczych. Inwestycja fabryczna w tym miejscu nie jest niczym wyjątkowym - w sąsiedztwie działały już wówczas duże zakłady Małki Frydland oraz Huberta Pinagela.
Byther w 1862 r. zawarł akt kupna-sprzedaży z Zofią Lenczewską, żoną tytularnego radcy Antoniego. Siedem lat później swą własność podarowała córce, Helenie. Od 1868 r. była ona żoną Romualda Lenczewskiego, znanego na Białostocczyźnie inżyniera architekta (przed ślubem Helena i Romuald posiadali to samo nazwisko).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?