Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kijek/Adamski. Podlaski duet stworzył reklamy stacji BBC Two. Zaczynał w Filmowe Podlasie Atakuje (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Przemysław Adamski i Katarzyna Kijek
Przemysław Adamski i Katarzyna Kijek kijekadamski.com
Od lat duet Kijek/Adamski robi swoje. Mistrzowie animacji poklatkowej właśnie stworzyli identyfikacje graficzne dla kanału drugiego brytyjskiej państwowej telewizji BBC.

Na początek muszę Was zapytać o korzenie - gdzie się urodziliście?

Kijek/Adamski: Przemek w Łomży, Kasia w Ostrołęce.

A szkoła średnia?

Oboje uczyliśmy się w Liceum Plastycznym w Łomży, więc stąd prawdopodobnie określenie „podlaski duet”.

Kiedy zainteresowaliście się animacją?

Trudno powiedzieć dokładnie kiedy, ponieważ z perspektywy czasu trudno oddzielić fascynację animacją od świadomej fascynacji warsztatem. Medium było nam bliskie „od zawsze”, a animacja jako forma wypowiedzi zaczęła wyłaniać się z czasem. W dużej mierze za sprawą kontaktu z pracami Rybczyńskiego, Lenicy, Svankmajera, braci Quay.

Jaka była droga każdego z Was?

Nasze drogi były bardzo podobne przede wszystkim dlatego, że bardzo wcześnie zaczęliśmy pracować razem. Korzystamy z doświadczenia nauki tradycyjnych technik graficznych, które wprawdzie nie znajdują bezpośredniego odwzorowania w naszym warsztacie filmowym, ale pozostawiają trwałe przyzwyczajenie do procesu i ręcznej pracy. Zaczynaliśmy, gdy technologia cyfrowa rewolucjonizowała proces pracy nad filmem i czyniła go bardziej egalitarnym. Powstawały też pierwsze profesjonalne społeczności internetowe z vimeo na czele i to przede wszystkim zdeterminowało naszą drogę twórczą.

Gdzie się spotkaliście, żeby połączyć siły?

Profesjonalną współpracę rozpoczęliśmy po studiach. Wcześniej pomagaliśmy sobie przy różnych projektach, ale na dobre zaczęliśmy razem pracować przy pierwszych realizacjach, które nie były szkolnymi zadaniami. Najważniejszym projektem z tamtego okresu była praca na konkurs MTV i „onedotzero”, który wspólnymi siłami wygraliśmy.

Taka praca w duecie jest łatwiejsza?

Jest łatwiejsza ze względu na czasochłonność technik animacji, które wybieramy. Czasami wykonanie 1 sekundy animacji trwa 1 dzień lub więcej, więc dodatkowe ręce do pracy zawsze się przydają. Wspólna praca działa także na zasadzie wewnętrznej kontroli jakości.

Wiem, że Katarzyna ukończyła warszawską ASP , a Przemek?

Przemek ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku.

W czym pomogły Wam studia?

W zdobyciu warsztatu. Nie był to wprawdzie ten sam warsztat, którym posługujemy się do dziś, ale zyskaliśmy pewne podstawy manualne i projektowe.

Nazwa Waszego duetu powraca jak bumerang i na białostocką Żubroffkę, i do informacji o kolejnych sukcesach - które z nich są najważniejsze?

Zawsze cieszy nas, gdy któraś z naszych prac zostanie zauważona i zakwalifikuje się do selekcji festiwalu. Nasze teledyski i animowane filmy krótkometrażowe pokazywane były na kilkuset festiwalach na całym świecie, z czego bardzo się cieszymy.

Jak bardzo emocjonalnie związani jesteście z Żubroffką? W starych mailach znalazłem informację, że w 2008 roku pokazywaliście na przykład „See - The Myself Collective”.

Z Żubroffką jesteśmy bardzo związani emocjonalnie. Na początku wysyłaliśmy nasze prace na festiwal Filmowe Podlasie Atakuje! a potem na Żubroffkę. W 2011 roku dyrektor artystyczny Żubroffki Maciek Rant zaproponował nam współpracę i wtedy powstało obecne logo festiwalu. Od tamtej pory w mniejszym lub większym stopniu, co roku braliśmy udział w pracach nad oprawą graficzną festiwalu. W 2014 roku byliśmy w składzie jury festiwalu, ale przede wszystkim jesteśmy fanami samego festiwalu, który ma wspaniałą atmosferę i świetną selekcję filmów. Jeśli tylko mamy czas, to przyjeżdżamy do Białegostoku i staramy się być na wszystkich pokazach.

Ostatnio stworzyliście fantastycznego animowanego żubra?

Logo Żubroffki zaprojektowaliśmy w 2011 i od tamtej pory na jego bazie powstawały plakaty, czołówki i oprawa graficzna festiwalu. Osobiście skupialiśmy się na materiałach wideo, a od strony graficznej nad pracami czuwała Iza Sroka. W tym roku postanowiliśmy oddać żubra w dobre ręce i zaprosić do współpracy utalentowaną, młodą reżyserkę animacji Alę Nunu Leszyńską. To jej czołówkę festiwalową będą mogli oglądać tegoroczni goście festiwalu.

Jaka jest Wasza ulubiona technika tworzenia wideo? Animacja poklatkowa?

Jedna technika jest odpoczynkiem od drugiej, ale chyba rzeczywiście różnorodność środków wyrazu w obrębie samej tylko animacji poklatkowej czyni z niej najbardziej atrakcyjną dla nas technikę.

Za wideo „Pirate’s Life” We Cut Corners zdobyliście nagrodę za najlepszy teledysk na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy - jak doszło do tej produkcji?

Członkowie zespołu We Cut Corners zobaczyli nasze teledyski dla innych wykonawców i bardzo im się spodobały. Napisali do nas mail z propozycją współpracy i przesłali utwór, do którego chcieli abyśmy wykonali animację, a więc bardzo prozaicznie.

A jaką technikę wykorzystaliście?

Wykorzystaliśmy klasyczną technikę animacji rysunkowej. Każda klatka filmu była ręcznie rysowana mazakami na papierze. Utwór „Pirate’s Life” trwa 2 minuty i 27 sekund więc musieliśmy narysować ręcznie ok 1800 klatek animacji.

Jak często do swojej kreatywności wykorzystujecie komputer?

Przy każdej realizacji wykorzystujemy komputer, tylko w różnym stopniu. Czasem praca powstaje w całości w komputerze a czasem tylko jej montaż.

Jak doszło do stworzenia teledysku dla Shugo Tokumaru?

Podobnie jak w przypadku We Cut Corners. Menadżer Shugo zobaczył nasze wcześniejsze teledyski dla innych wykonawców. Spodobały mu się więc odezwał się do nas z prośbą o realizację teledysku do utworu „Katachi”. Nie rozumiejąc tekstu utworu, który jest po japońsku, stworzyliśmy wstępną koncepcję animacji. Zakładała ona nawarstwianie się form. Po tym jak otrzymaliśmy tłumaczenie z japońskiego nasz pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo „katachi” oznacza „kształt”.

Gdyby zwrócili się do was twórcy z nurtu disco polo - zrobilibyście dla nich komercyjne wideo?

Nie wydaje nam się to sensowne. Nawet przy założeniu absolutnego nonkonformizmu nie widzimy pozytywnej wartości, jaka mogłaby wypływać z takiej współpracy. Dla żadnej ze stron. Oczywiście jesteśmy świadomi prowokacyjnego charakteru tego pytania, ale co do zasady tworzenie teledysków nie jest ono dla nas formą pracy zarobkowej, więc komercyjny wymiar teledysków nie ma tu praktycznie żadnego znaczenia. Ważne aby budżet był w stanie sfinansować środki realizacyjne.

W Waszym portfolio można znaleźć produkcje komercyjne dla wielkich firm - dla mnie to dowód, że praca i talent pozwalają dziś z Podlaskiego wyruszyć w szeroki świat.

Zewsząd można ruszać wszędzie.

Formalnie jesteście freelancerami czy macie stałą współpracę z jakąś agencją kreatywną?

Jesteśmy freelancerami i nie mamy stałej współpracy z żadną agencją kreatywną. Jesteśmy natomiast reprezentowani przez dwie firmy - Strange Beast i Analog/Digital.

Przeprowadzka do Warszawy to w tej branży konieczność?

Nie jest to konieczność, ale z pewnością ułatwienie.

Czy praca nad identyfikacjami wideo dla programu BBC Two to było zlecenie z jakiejś agencji?

Za rebranding identyfikacji BBC Two odpowiedzialna była agencja Superunion oraz BBC Creative, które szukając osób do stworzenia identu w technice stop motion, zgłosiły się do naszego managementu Strange Beast. Na premierę nowej oprawy programu powstało kilkanaście identów wykonanych przez różnych artystów wizualnych. My stworzyliśmy jeden z nich.

Wasz projekt zachwyca prostotą - ile czasu trwały przygotowania i zdjęcia, by uzyskać taki efekt wizualny?

Prace trwały około trzech tygodni. Tydzień na zaprojektowanie animacji i wybór kolorów, tydzień na ręczne wycięcie około 1400 warstw papieru. W ostatnim tygodniu zrobiliśmy zdjęcia.

Od czego zaczynacie pracę? Rysujecie jakieś szkice, rozmawiacie?

Przy każdym projekcie jest trochę inaczej, ale z reguły dużo rozmawiamy i wymieniamy się pomysłami.

Czy w tak trudnej branży jak reklama wciąż można odkrywać coś nowego?

Tak, choć nie tylko reżyserzy odpowiadają za to jaka jest reklama. Przy projektach komercyjnych pierwszy impuls wychodzi z reguły od agencji. Często jest to oparte na badaniach marketingowych i badaniach rynku. A te z reguły dają obraz dość konkretnego odbiorcy i to pod niego projektowany jest komunikat. Dlatego nie tylko czysta kreatywność determinuje jakość reklam.

Co poradzilibyście młodym ludziom, którzy chcieliby spróbować swoich sił w sztuce animacji poklatkowej?

Dzisiaj prawie każdy ma dostęp do telefonu z aparatem, na którym można zainstalować bezpłatną aplikację do animacji poklatkowej.

W ten sposób bez większych kosztów można spróbować swoich sił i sprawdzić, czy ma się cierpliwość do animacji.

W większych ośrodkach miejskich jak np. Białystok prowadzone są warsztaty animacji. Sami prowadziliśmy nie raz takie warsztaty na zaproszenie BOK-u. Z tego co wiemy, to w białostockim MDK jest pracownia, w której można spróbować swoich sił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny