Kierowcy zastawiają chodnik. Rodzice nie mają szans, żeby przecisnąć się z wózkiem.

Nie wiemy do kogo mamy się zwrócić - mówi zdenerwowany pan Tomasz. - Moja żona opiekuje się dzieckiem i prawie za każdym razem, gdy po południu wychodzi z małym na spacer musi wymijać zaparkowane na chodniku samochody ulicą. W weekendy nie trzeba czekać do południa. Cały dzień parkingi są zastawione.

Duże parkingi, miejsca mało

Taka sytuacja ma miejsce przy ulicy Kisiela, gdzie mieszka pan Tomasz z rodziną. - To młode osiedle. Mieszka tu dużo młodych małżeństw z dziećmi - opowiada mężczyzna. - Nie tylko my mamy problem z zastawionymi chodnikami.

Pomimo tego, że zarówno przy ulicy Zachodniej, czy Kisiela jest dużo miejsc parkingowych, nie wystarcza ich dla wszystkich. - W niedzielę zdarza się, że ludzie stają przy parkanie kościoła - opowiada pan Tomasz.

- Rozumiem, że ktoś przyjechał się modlić, ale mam wrażenie, że nie wszyscy zastanawiają się nad wygodą innych ludzi. - Teraz, gdy spadł śnieg, a pracownicy administracji zsuwają go, gdzie się tylko da, miejsc jest jeszcze mniej - mówi Paweł Wysocki, mieszkaniec ulicy Kisiela.

Parkują, gdzie się da

- Czasami rzeczywiście mam problem z zaparkowaniem pod blokiem, w którym mieszkam - dodaje Wysocki. - Widziałem też, jak niektórzy zostawiali swoje samochody w miejscach, gdzie nie powinni tego robić. Nikt tego jednak nigdzie nie zgłasza.

- Obowiązkiem kierowcy, który parkuje na chodniku w miejscu, gdzie nie ma zakazu parkowania, jest pozostawienie 1,5 metra przejścia dla pieszych - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik prasowy straży miejskiej. - Można też parkować wzdłuż ulicy na chodniku. Przypominam jednak o zachowaniu odpowiedniej ilości miejsca. Każdy, kto zauważy nieprawidłowo zaparkowany pojazd, może to nam zgłosić pod bezpłatnym numerem 986. Na pewno interweniujemy - zapewnił Pietraszewski.