Mieszkamy blisko Białegostoku, a nie możemy do niego dojechać - mówi Dominika (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Kierowcy PKS nie zatrzymują się na naszym przystanku - dodaje Ada, jej koleżanka. - Przez nich często spóźniamy się na uczelnię.
Obie dziewczyny są studentkami Uniwersytetu w Białymstoku. Mieszkają jednak poza miastem i na uczelnię muszą dojeżdżać pekaesem z podmiejskich Zagruszan i Zwierek. Choć do Białegostoku jedzie się tylko pół godziny, dziewczyny często spóźniają się na uczelnię. Jak twierdzą, wszystko z powodu kierowców.
- Wychodzę na autobus, który ma być o godz. 7.04, a nieraz muszę czekać dwie godziny - mówi Dominika. - Autobusy nie zatrzymują się na przystanku.
Na rozkładzie jazdy PKS w Zagruszanach od godz. 7.04 do 8.41 powinno być osiem kursów. Mieszkańcy twierdzą jednak, że autobusy albo nie przyjeżdżają, albo są przepełnione i nie zatrzymują się na przystanku.
- Trzeba dać większą liczbę pekaesów rano i po południu, wtedy gdy jest największy ruch - podpowiada Dominika. - Poza tym kierowcy mogliby zabierać pasażerów, którzy będą jechać na stojąco. Przecież w autobusie są nie tylko miejsca siedzące.
- Od dłuższego czasu nie mieliśmy sygnałów z tej miejscowości, że są problemy z połączeniem - zapewnia Paweł Ragiel, kierownik do spraw przewozów PKS Białystok. - Przekażemy tę informację do przewozów i wspólnie będziemy analizować, czy na tej trasie dać większe autobusy, czy dodatkowe kursy. Będzie to się jednak wiązać ze zmianą rozkładu jazdy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
