Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy we wrześniu spoglądamy w lustro, często załamujemy ręce

Magda Ciasnowska
Wojciech Wojtkielewicz
Nasza skóra nie lubi palącego słońca, klimatyzacji, chlorowanej wody w basenach i słonej wody morskiej – mówi kosmetolog Katarzyna Milaszewicz, właścicielka białostockiej Strefy Urody. I radzi, jak ratować cerę po lecie i przygotować ją na zimowe mrozy

Mamy za sobą wyjątkowo upalne lato. Palące słońce i wysokie temperatury zapewne nie sprzyjały naszej skórze?

Dokładnie, to lato było bardzo gorące, a sierpień wręcz tropikalny. Aktualnie więc wiele osób zmaga się z problemem odwodnionej, przesuszonej i łuszczącej się skóry. Tworzą się też oczywiście przebarwienia. I mimo coraz większej świadomości – bo ogromna rzesza kobiet w dzisiejszych czasach używa już filtrów przez cały rok – to przy tak dużym nasłonecznieniu te przebarwienia i tak powstają.

Słońce nie jest jednak chyba jedynym winowajcą złej kondycji naszej cery po lecie?

Tych niesprzyjających nam czynników jest wiele. Do zbytniego nasłonecznienia dochodzi jeszcze klimatyzacja, chlorowana woda w basenach i słona woda morska. Wpływ na stan naszej skóry ma także dieta, a przecież na wakacjach zazwyczaj pozwalamy sobie na trochę mniej zdrowe jedzenie, bardziej fastfoodowe… Jemy też wtedy lody, pijemy słodkie napoje i często więcej alkoholu niż w innych porach roku. To wszystko razem powoduje, że kondycja naszej skóry znacząco się pogarsza. Stąd też, kiedy we wrześniu spoglądamy w lustro, często załamujemy ręce.

To co teraz możemy zrobić, by jakoś ratować naszą cerę? Można ją jakoś zregenerować domowymi sposobami?

Podstawą domowej pielęgnacji powinien by lekki krem nawilżający. Jednak by miał on lepsze działanie nawilżające, musimy do tego naszą skórę przygotować. Mam tu na myśli np. peelingi enzymatyczne. Ważny jest też tonik, który przywraca nam odpowiednie pH skóry i wzmacnia jej barierę ochroną. A do tego, tak jak wspominałam, niezbędna jest właściwa dieta.

Po jakie produkty więc najlepiej sięgać, żeby pomóc naszej skórze?

Mamy teraz porę warzyw sezonowych. Marchew, pomidory czy dynia zawierają bardzo dużo witamin B, karotenu i antyoksydantów, które czynią naszą skórę bardziej odporną na czynniki zewnętrzne. Warto też zrezygnować z zimnych, gazowanych napojów na rzecz zielonej herbaty.

Wspomniała pani o kremach nawilżających. W drogeriach półki aż się od nich uginają, to jak wybrać ten najlepszy dla nas kosmetyk?

Wybór jest ogromny i samemu na pewno trudno zdecydować, co kupić. Jeśli pojawimy się w gabinecie kosmetologa, profesjonalista dobierze nam krem odpowiedni do problemów naszej skóry. A nie zawsze chodzi tylko o nawilżenie. Jedne skóry będą potrzebowały kwasu hialuronowego, kolejne – witaminy C lub jeszcze innych składników. Myślę, że obecnie również w drogeriach zatrudniane są takie osoby, które się na tym znają i doradzą nam, dobiorą kosmetyk odpowiedni do problemu. Warto więc zawsze kogoś podpytać.

Warto też chyba samemu czytać składy kosmetyków?

Tak! W dobie internetu każdy może sobie sam sprawdzić, czy składnik, który widnieje z tyłu opakowania, jest dla naszej cery odpowiedni. Naprawdę warto się dedukować, co w tych składach powinno być.

A co powinien zawierać dobry krem? I jakich składników powinnyśmy unikać?

Dobrych składników może być wiele, ale powinny one uwzględniać obecną kondycję naszej skóry. Na pewno zawsze dobrze sprawdzi się kolagen, ceramidy, peptydy, kwas hialuronowy czy lactobionowy oraz witaminy C i E oraz koenzym Q10. Żeby uniknąć w kremach niepotrzebnych składników, warto kupować kosmetyki z jak najkrótszym składem i krótkim terminem przydatności. Kremy, które nie zawierają szkodliwych parabenów czy SLes-ów, często mają takie oznaczenie na opakowaniach tuż obok nazwy. Tym się warto przyjrzeć.

Pojawiają się już u pani klientki ze wspomnianymi powakacyjnymi problemami?

Oczywiście, że tak. Po każdym lecie przychodzą do mnie panie z prośbą o ratowanie ich cery.

I jak pani ratuje?

Najbardziej znanym i wszechstronnym zabiegiem, który wspomaga zniszczoną słońcem buzię, są kwasy, czyli peelingi chemiczne. W zależności od rodzaju kwasu możemy oddziaływać na różne problemy – począwszy od przebarwień, przez trądzik, przetłuszczanie się czy przesuszenie skóry. Pielęgnację domową na pewno ułatwi nam przeprowadzone w salonie kosmetycznym mechaniczne złuszczanie naskórka, czyli oxydermabrazja, mikrodermabrazja czy oczyszczanie wodorowe. Są też zabiegi trochę bardziej inwazyjne, jak np. mezoterapia mikroigłowa. Warto działać dwutorowo i jesienią lub wiosną zafundować sobie taką serię trzech czy pięciu zabiegów, a do tego dołożyć regularną domową pielęgnację. To z pewnością znacząco wpłynie na opóźnienie procesu starzenia naszej skóry.

Do kosmetologa warto wybrać się nawet nie dla samych zabiegów, ale też po to, by zdiagnozować stan naszej skóry?

Tak, diagnoza to zdecydowanie podstawa. Panie często dzwonią i już przez telefon chcą umówić się na jakiś konkretny zabieg. A my, kosmetolodzy, bez konsultacji i obejrzenia klientki zabiegów nie doradzamy. Każda skóra jest inna, każda zmaga się z innymi problemami i potrzebami. Taka profesjonalna diagnostyka to naprawdę duże ułatwienie i często spora oszczędność. Nie kupujemy wtedy kosmetyków w ciemno, tylko od razu właściwie je dobieramy. I dokładnie wskazujemy, kiedy, ile i czego używać.

Jak taka diagnoza wygląda?

To zależy od gabinetu. Zazwyczaj jest to rozmowa i przyglądanie się cerze z bliska. Są też profesjonalne urządzenia do diagnostyki skóry, znacznie lepsze niż ludzkie oko. Dzięki nim możemy zajrzeć w skórę jeszcze głębiej i dowiedzieć się jeszcze więcej.

Niektórzy mają zaplanowane urlopowe wyjazdy we wrześniu i październiku . Powinni – by chronić skórę – chować się od słońca?

Najważniejsze są filtry. Należy jednak używać ich nie tylko latem, ale przez cały rok. Słońce powoduje szybkie starzenie się skóry, przyspiesza powstawanie odpowiedzialnych za ten proces wolnych rodników. Więc aby jak najdłużej utrzymać naszą skórę w dobrej kondycji, filtry są niezbędne. Jednak gdy nawet mimo tej ochrony słońce muśnie naszą skórę, warto regularnie złuszczać naskórek. A do tego wprowadźmy regularne nawilżanie skóry i dietę bogatą w antyoksydanty.

Przed nami kolejny niełatwy dla naszej skóry okres – zima. Jak po tych upałach przygotować ją do mrozów?

Ta pielęgnacja skóry po lecie, o której mówiłyśmy, zadbanie o barierę ochronną i przywrócenie jej naturalnego pH, jest zarazem przygotowaniem do nadchodzącej zimy, kiedy to czeka nas mróz, wiatr i przegrzane pomieszczenia. Jesienią działajmy więc na skórę regenerująco i odżywczo, by uodpornić ją na te niekorzystne warunki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny