Sędziego słuchało pięciu oskarżonych. Przyszli na ostatnią rozprawę z rodzicami. Byli spokojni. - Nie filmować, zostawcie nas - zakrywał ręką obiektyw telewizyjnej kamery jeden z ojców, wchodząc na salę.
Wyroki: od ośmiu miesięcy do dwóch lat sześciu miesięcy. Bez zawieszenia. Bo oskarżeni (większość to dwudziestoparolatki) są zdemoralizowani. - By ci młodzi ludzie zrozumieli, że młody wiek i wcześniejsza niekaralność nie wystarczą, by liczyć na złagodzenie kary - uzasadniał sędzia Sławomir Wołosik. Podkreślił, że wydane wczoraj wyroki i tak są łagodne.
I pozwolił na ujawnienie danych oskarżonych. - Ta sprawa zbulwersowała opinię publiczną i wzbudziła ogromne zainteresowanie, dlatego niech będzie to dodatkowa kara - mówił.
Noże, kije, siekiery
Wszystko wydarzyło się w czerwcowe popołudnie 2006 roku. Jagiellończycy mieli grać na stadionie przy ul. Słonecznej z Widzewem Łódź.
Ale tuż przed pierwszym gwizdkiem przed bramą stadionu polała się krew. Starły się dwie grupy kibiców Jagi: skini i pretorianie. W ruch poszły noże, kije bejsbolowe, siekiery, metalowe rurki, prowizoryczne kastety zrobione ze śrub i pustych zapalniczek.
- Przez ugodzenie takim narzędziem można doznać obrażeń jak od noża - tłumaczył wczoraj sędzia Wołosik.
Na miejscu policja zatrzymała kilku bandytów. Potem, w czasie śledztwa, wyłapywano kolejnych. W sumie oskarżono 26. Mieli wtedy od 18 do 24 lat.
Ruszył proces. Ośmiu oskarżonych przyznało się do winy. I poprosiło o karę w zawieszeniu. Proces pozostałych trwał. Prokurator żądał kar więzienia tylko dla najbardziej agresywnych. Dla tych, którzy nie mieli niebezpiecznych narzędzi, chciał łagodniejszego wyroku.
Ale sąd pierwszej instancji nie był łagodny. Wszystkich skazał na więzienie od ośmiu miesięcy do dwóch lat. Tak było w listopadzie zeszłego roku. Jednak niektórzy oskarżeni i prokurator odwołali się.
Bo czują się bezkarni
Dlatego wczoraj sąd musiał znów zająć się sprawą. I nie miał wątpliwości: najbardziej agresywny bandyta - Kamil Szturgulewski - spędzi w więzieniu 2 lata i sześć miesięcy (poprzedni wyrok to dwa lata). Przed stadion Szturgulewski przyszedł z dwoma nożami.
Jednocześnie sąd złagodził wyrok dla Piotra Białka. Zamiast dwóch lat za kratkami spędzi rok i osiem miesięcy. Pozostałym utrzymał wyroki.
- Są tak zdemoralizowani, czują się bezkarni. Tylko więzienie może ich tego oduczyć - mówił sędzia Wołosik. I utrzymał dodatkową karę: pięcioletni zakaz stadionowy.
Ale były dwa wyjątki. Uniewinnił Bartosza C. i Pawła R.
- Bo nie ma wystarczających dowodów, by uznać ich winę. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom, że znaleźli się podczas bójki przypadkowo. Nie mieli też poważnych obrażeń - tłumaczył sędzia.
Dlaczego więc uciekali?
- To naturalny odruch. Nie mieli zamiaru uczestniczyć w bójce, więc chcieli się jak najszybciej oddalić - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?