Kurier Poranny: Czy kobiety powinny brać sprawy w swoje ręce i zakładać firmy?Kayah: Zawsze warto realizować własne marzenia lub nie godzić się na rzeczywistość, jeśli ta nas nie satysfakcjonuje. To na ogół jest pierwszym bodźcem do działania. Próbować należy, nawet jeśli z początku przerastają nas wyzwania.
_A może nie warto dać ponieść się pokusie? Wygodniej przecież zostać na garnuszku dobrze zarabiającego męża? _– Różne są kobiety. Niektóre realizują się świetnie w domu i przy rodzinie. Nie zakładałabym więc, że każda z nas musi mieć smykałkę do interesów czy aspiracje na miarę zdobywania świata lub jego części. Ja jestem z gatunku niezależnych i mnie osobiście garnuszek męża by lekko uwierał, nawet jeśli to byłby wielki gar. Ale nie każda z pań tak musi mieć i nie oceniam negatywnie żadnej z postaw. Moja własna działalność daje mi poczucie niezależności, wolności decydowania o sobie i pełnej kontroli sytuacji finansowej, jak i ilości pracy do wykonania. Cenię to sobie. Jeśli któraś z pań ma podobne potrzeby, gorąco namawiam do działania.
_Kiedy kobieta powinna i może być przedsiębiorcza? _– Powinna wtedy, kiedy poczuje, że ma potencjał, pomysł i ochotę stawić czoła światu. Nie musi się to wcale wiązać z zaniedbywaniem obowiązków domowych. Podkreślam jednak, że w dobrym małżeństwie musi istnieć partnerstwo i obowiązki te nie spoczywają jedynie na barkach kobiety właśnie.
Czy ta kobieca przedsiębiorczość ma tylko same plusy, czy są też minusy?
– Wydaje mi się, że kiedy robimy coś, powinniśmy być temu oddani. Jaki miałoby sens bowiem, robienie czegoś po łebkach, skoro i tak poświęcamy temu nasz czas i energię. Praca nie może zdominować naszego życia, z tego rodzą się katastrofy rodzinne, trzeba umieć zachować zdrowe proporcje. Ale nieraz zdarza się tak, że nie wszystko idzie jak z płatka i wtedy rzeczywiście możemy czuć się obciążeni natłokiem problemów zawodowych. Nie w każdym domu są partnerskie stosunki, często pokutuje klasyczny i zatęchły model rodziny, a tym samym i nierówny podział obowiązków, jak i odpowiedzialności za dom.
Najwyższy czas to zweryfikować, przyjąć do wiadomości, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna mają twórczy wkład w to, co dzieje się w domu. Ktoś czynny zawodowo, nie zawsze ma siłę nieść wszystko na swoich barkach, to oczywiste, a kiedy brak zrozumienia... może być to powodem poważnych kłopotów. Zdarza się też czasem, że mężczyzna nie potrafi pogodzić się z sukcesem żony, ma poczucie małżeńskiego cienia, jego ego na tym cierpi. Ale to też i bardzo ludzka reakcja, mogąca się przydarzyć obojgu małżonkom. Dlatego tak ważne jest, by wypracować partnerstwo w związku. By pielęgnować prawdziwą miłóść, bo ta nie zazdrości. Idąc za ks. Twardowskim – zapomnij że jesteś, gdy mówisz, że kochasz. Minusy się zdarzają. Ale czymże one są w porównaniu z ogromnym plusem za odwagę życia?
Czy takie akcje jak nasza, żeby promować kobiety przedsiębiorcze, ma sens?– Każda akcja mająca na celu promowanie pozytywnego myślenia, działania i budzenia w nas wiary na coś lepszego, ma jak najbardziej sens. Mówiąc „w nas”, mam na myśli wszystkich ludzi, nie tylko kobiety.
Czy jest różnica w sposobie prowadzenia firmy przez kobietę i mężczyznę?
- Przyjęło się sądzić, że kobiety są bardziej ludzkimi szefami. Nie wiem czy to prawda. Wydaje mi się, że wybitnie ambitne i bezduszne jednostki zdarzają się po obu stronach. Nie dzielę ludzi na mężczyzn i kobiety, tylko na tych, którzy coś rozumieją i nie. To zdecydowanie ułatwia sprawę.
Jak wygląda ta przedsiębiorczość u Pani, jak tworzyła Pani własną firmę? - Nazwanie mnie przedsiębiorcą czy bizneswoman to przesada. Nie znam się na interesach, idę za głosem serca, realizując coś na kształt misji wobec muzyki i jej twórców. Nie zawsze jest to rentowne, ale w mojej działalności nie to jest priorytetem. Właściwe pieniądze zarabiam bowiem na własnej twórczości i własnych koncertach. Te zarobki inwestuję potem w młode talenty.
W naszej firmie Kayax pracuje 11 osób, to niewiele, ale są to pasjonaci, więc można ich policzyć podwójnie. Zresztą nie w ilości siła, ale w oddaniu, lojalności i jedności. To decyduje o naszych sukcesach promocyjnych i poza talentem naszych artystów - również artystycznych. Moim zadaniem jest wspieranie kreatorsko nowych pomysłów i PR, a więc reklama naszych przedsięwzięć.
Stroną merytoryczną zajmuje się mój partner zawodowy i wieloletni przyjaciel - Tomik Grewiński. To on był głównym zapalnikiem powstania firmy. Mnie wszystkie oficjalne obowiązki, papierkowa robota i rozliczenia po prostu przerażają. Ale każdy z nas ma taką dziedzinę, która jest mu obca i taką, na której świetnie się sprawdza. Trzeba więc jasno wyznaczyć sobie te granice. Fajnie jest mós sprawdzać się w różnych dziedzinach, nawet dla samopozania, odkrycia w sobie nowych talentów. Kiedy uczymy się nowych smaków, rozwijamy się, a więc żyjemy. A ja mam wieczny głód życia.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?