Zaczynali od łączenia jazzu z hip hopem, po kilku latach oddali dusze kompozycjom Krzysztofa Komedy, by wreszcie zajrzeć wgłąb własnych serc i stworzyć "Slavis Spirit". Tak w jednym zdaniu można opowiedzieć historię EABS, czyli Electro-Acoustic Beat Sessions - formacji, która od kilku lat ekscytuje nie tylko jazzową publiczność.
Bo przecież słuchając genialnych tematów granych unisono przez Jakuba Kurka na trąbce, a Olafa Węgra na saksofonie tenorowym, śmiało można przenieść się w rejony, jakie na późnych płytach penetrował Robert Fripp z King Crimson. A skoro już EABS zabierają słuchaczy w podróż do lat 70. XX wieku, w tej estetyce rewelacyjnie czuje się Marek Pędziwiatr. Kiedy dotyka klawiatury syntezatorów, czuć że wcześniej przesłuchał stare płyty na przykład polskiego Laboratorium. Kiedy Kurek i Węgier grają funkowy riff, nagle z iście słowiańską estetyką płyną dźwięki spod klawiszu Pędziwiatra.
Ale czym byłyby ich nawet najwybitniejsze improwizacje, gdyby nie autentyczni bohaterowie, ba, mistrzowie drugiego planu? Słuchanie skrzącej się pomysłami, polirytmią, dynamiką, gry na perkusji Marcina Raka to jak połykanie porcji pigułek szczęścia, szczególnie kiedy towarzyszy mu Paweł Stachowiak na basie. Muzyk niezwykle uważnie słyszący i reagujący zarówno na pomysły perkusisty, jak i harmonie wypływające spod palców Pędziwiatra. Prawdziwa magia żywego grania, wzbogacona o efekty i perkusjonalia od Piotra Skorupskiego, czyli Spisek Jednego, formalnie pomysłodawcę założenia Electro-Acoustic Beat Sessions, czyli EABS.
To był fantastyczny, niezapomniany, wieczór.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?