Fascynacja rockiem i rockową estetyką sięga u Pawła Małaszyńskiego początków lat 90. XX wieku, Wtedy przebojem na sceny wdarł się zespół Pearl Jam, a Metallica zaczynała pojawiać się nawet w mainstreamowych stacjach radiowych. Istniejący od wielu lat w pewnym ukryciu Cochise konsekwentnie podąża ścieżką wyznaczoną przez tych gigantów rocka. Czasem kłania się rockowej klasyce, szczególnie misteriom, jakie zwykł odprawiać podczas koncertów Jim Morrison z The Doors.
Na scenie, podczas kontaktu z publicznością - wierną i raczej dorosłą, zespół nabiera wiatru w żagle. Perfekcyjni instrumentaliści przy okazji doskonale bawią się na scenie, nie wyłączając perkusisty. Małaszyński jest chcąc nie chcąc mistrzem ceremonii. To na nim skupiona jest uwaga, a jego zdolności aktorskie czynią z koncertów Cochise porządny rockowy spektakl.
Niepostrzeżenie zespół w tym składzie wydał już cztery płyty, wytwórnie wspomagają go kręceniem teledysków, a sami muzycy każdym, nawet najmniejszym, koncertem starają się dawać z siebie wszystko. Po prostu kochają rocka i chcą tworzyć własne nuty. Szacunek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?