Kawaleryjska: Złodziej ukradł biżuterię za 105 tys. zł. i się przewrócił

Do Sądu Rejonowego w Białymstoku trafił już akt oskarżenia przeciwko 25-letniemu Tomaszowi S. A w nim dwa poważne zarzuty dotyczące napaści na właściciela stoiska na targowisku ze złotą biżuterią oraz przestępstwa tzw. kradzieży rozbójniczej. Polega to na użyciu przemocy wobec interweniującej osoby już po dokonaniu kradzieży.

To było 30 października ubiegłego roku. Około godziny 10 oskarżony Tomasz S. pojawił się na targowisku przy ulicy Kawaleryjskiej w Białymstoku. Swoje kroki 25-latek skierował od razu do hali, gdzie swoje stoiska mają jubilerzy i złotnicy.

Białostocka prokuratura ustaliła, że Tomasz S. podszedł do jednego z takich stoisk i bezpardonowo uderzył pięścią w twarz niespodziewającego się ataku złotnika. Chwycił szybko materiałową płachtę, do której przymocowana była złota biżuteria. Tomasz S. rzucił się do ucieczki.

Za nim w pościg ruszył oszołomiony złotnik, który krzyczał, że to złodziej i wzywał pomocy. Zareagował jeden z będących wtedy na targowisku mężczyzn. Chciał zatrzymać uciekającego oskarżonego. Nie udało mu się, bo Tomasz S. kopnął go w nogę. I biegł dalej.
Po chwili złodziej stracił jednak równowagę i runął na ziemię. Inne osoby szybko go obezwładniły. Na miejsce zostali wezwani policjanci, którzy ujęli Tomasza S. na gorącym uczynku.

Wartość biżuterii, którą ukradł oskarżony 25-latek, oszacowano aż na 105 tysięcy złotych.

- Oskarżony mężczyzna przyznał się do kradzieży - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Tomasz S. był już wcześniej karany przez sąd. W czasie procesu będzie odpowiadał z tzw. wolnej stopy. Teraz grozi mu od dwóch do nawet 12 lat więzienia.