Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
3 z 8
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Zaczęły się rozmowy między kupcami a miastem i poszukiwania...
fot. Wojciech Wojtkielewicz

Kawaleryjska - Bazar ma już 20 lat. To szkoła białostockiego biznesu (zdjęcia)

Kawaleryjska - Bazar ma już 20 lat

Zaczęły się rozmowy między kupcami a miastem i poszukiwania nowego, sporego miejsca, nadającego się na taki handel.
<br>
<br>
– Najlepsze tereny były na byłym placu dożynkowym przy Kawaleryjskiej – wspomina Zygmunt Jakimowicz, przedsiębiorca, który był zarówno w radzie rynku przy Bema, jak i przy Kawaleryjskiej. – Ale to był kompletny koniec miasta. Tak przynajmniej wszystkim się wtedy wydawało. Dlatego początkowo nikt ze śródmieścia nie zamierzał tam pójść. Nie chcieliśmy wycofać się z zajętych pozycji ze stratą. Dlatego wynegocjowaliśmy, że to miasto przyjęło na siebie zobowiązanie, że nie powoła innego rynku w śródmieściu i że urządzi na potrzeby handlu tereny przy Kawaleryjskiej.
<br>
<br>
Na nowe miejsce przeszła mimo wszystko większość handlowców z Bema. Początki jednak były ciężkie i na bazarze przez dłuższy czas nic się nie działo. Wszystko ruszyło się dopiero, gdy otworzyła się wschodnia granica około 1994 roku.
<br>
<br>
– Wschód jest przyzwyczajony do rynku bazarowego, a hipermarketów jeszcze nie było – opowiada Zygmunt Jakimowicz.
<br>
<br>
Prawdziwa prosperity zaczęła się w 1995 roku i potrwała do 1998 roku. Kawaleryjska stała się największym miejscem wymiany handlowej Białystok – wschód. To tu jechało tysiące samochodów z Litwy czy Białorusi. Białostockie targowisko przebijało wszystkich – na pewno było największe w regionie, a podobno także jedno z większych w Polsce.
<br>
<br>
Potwierdzają to dane ekonomiczne.
<br>
<br>
– Obroty i liczba miejsc pracy, jakie tam powstały, spowodowały, że w drugiej połowie lat 90. w oficjalnych badaniach opisywano bazar przy Kawaleryjskiej jako jedno z największych polskich przedsiębiorstw – mówi Zbigniew Sulewski z Centrum im. Adama Smitha. – I to takich, które w zamian za polskie, choć nie tylko, towary pozyskiwało mnóstwo dolarów, bo największe obroty robili kupcy z obszaru byłego Związku Radzieckiego.
<br>
<br>
Wtedy w ciągu miesiąca jeden handlujący zarabiał tyle, ile teraz w ciągu roku. Samych kantorów było 70, do tego dochodzili handlujący na lewo cinkciarze. Szacuje się, że dzienny utarg jednego kantoru sięgał nawet 400 tysięcy dolarów dziennie. W sumie dawało to około 2,5-3 milionów dolarów dziennie. Oficjalnie. Bo nieoficjalnie ocenia się, że w grę mogły wchodzić nawet sumy pięć razy większe.
<br>
<br>
– Z naszych informacji wynika, że w latach największego rozkwitu handlu bazarowego w Białymstoku banki notowały około milion dolarów dziennie wpływów z tego źródła – szacuje Lech Pilecki, prezes Podlaskiego Klubu Biznesu.

Zobacz również

Karol Kamiński analizuje dla nas mecz Abramczyk Astoria Bydgoszcz - GKS Tychy

TYLKO U NAS
Karol Kamiński analizuje dla nas mecz Abramczyk Astoria Bydgoszcz - GKS Tychy

Sukcesy radomskich Pajęczarek na zawodach w Austrii [ZDJECIA]

Sukcesy radomskich Pajęczarek na zawodach w Austrii [ZDJECIA]

Polecamy

Tragiczna majówka na Podlasiu. Dwie osoby zginęły w wypadku osobówki z pociągiem

Tragiczna majówka na Podlasiu. Dwie osoby zginęły w wypadku osobówki z pociągiem

Verstappen wygrywa sprinterskie kwalifikacje do Grand Prix Miami F1

Verstappen wygrywa sprinterskie kwalifikacje do Grand Prix Miami F1

Gol Krychowiaka pomógł pokonać obrońcę tytułu i zachować szanse na utrzymanie w lidze

Gol Krychowiaka pomógł pokonać obrońcę tytułu i zachować szanse na utrzymanie w lidze