Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katolicyzm fundamentalny czy otwarty. Przed krzyżem toczy się wojna kulturowa.

Marta Gawina
Krzyż przed Pałacem Prezydenckim podzielił Polaków
Krzyż przed Pałacem Prezydenckim podzielił Polaków fot. Karolina Eljaszak/MM Warszawa
Im więcej o tym mówimy, tym bardziej uświadamiamy sobie, że za tym pozornie marginalnym incydencie na ulicy jednego z polskich miast kryje się głęboki podział polskiego społeczeństwo, polskiego Kościoła.
Prof. Janusz Majcherek
Prof. Janusz Majcherek

Prof. Janusz Majcherek

Obserwator: Demonstracje, przepychanki. Od kilku tygodni wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim toczy się prawdziwa wojna. O czym ona świadczy?
Prof. Janusz Majcherek, filozof i publicysta: Myślę, że w Polsce rozgrywa się pewien etap i pewna forma wojny kulturowej, charakterystyczna dla wielu współczesnych krajów. Dziś nie według kryteriów klasowych, ale kulturowych przebiegają podziały w społeczeństwie. Są to podziały między kulturą tradycyjną, konserwatywną, a liberalną, otwartą na świat, bardziej nowoczesną. Obrońcy krzyża to obrońcy pewnej wizji Polski, która jest głęboko zanurzona w religijności tradycjonalnej. Teraz żyjemy w wolnym społeczeństwie, demokratycznym, w którym każdy może dać wyraz swoim religijnym, kulturowym przeświadczeniom. Mamy tę swobodę i mamy w Warszawie publiczną konfrontację przekonań.

Obrońcy krzyża mówią o sobie prawdziwy katolicy. Ale są też katolicy, którzy są zażenowani zamieszaniem wokół krzyża.
- I to jest niezwykle ważna sprawa. Konflikt, o którym mówię, przebiega także wewnątrz Kościoła. Mamy tu dwa nurty, które zostały nazwane jako fundamentalistyczny i katolicyzmu otwartego. Potem pojawiła się też formuła Kościoła toruńskiego i łagiewnickiego. Napięcie, które między nimi występowało od dawna, teraz się pogłębia z wyraźną tendencją do przejmowania dominacji przez nurt, nazwijmy go umownie, Radia Maryja.

Kościół w sporze o krzyż nie zajął jednoznacznego stanowiska. Biskupi, księża prezentują momentami skrajne opcje. Kościół traci, czy zyskuje na tym konflikcie?
- Kościół już traci i będzie tracił nadal, w związku z procesami, których ta wojna o krzyż jest tylko przejawem. To są procesy, które polegają na stopniowo postępującej laicyzacji polskiego społeczeństwa. Wystarczy przyjrzeć się statystykom dotyczącym ilości powołań, czy praktycznemu uczestnictwie w liturgii. Te wskaźniki od śmierci Jana Pawła II pokazują spadek. To sprawia, że Kościół coraz bardziej utwierdza się i integruje wokół mocnych, fundamentalnych przekonań. To jeszcze bardziej odstręcza od niego otwartych katolików, tych nowoczesnych, liberalnych.

Z drugiej strony warszawska kuria podpisała porozumienie z harcerzami i Kancelarią Prezydenta o przeniesieniu krzyża do kościoła św. Anny. Ludzie nie posłuchali.
- Na tym polega największy problem Kościoła. Najbardziej fundamentalistyczne nurty stają się wobec niego niezdyscyplinowane, nielojalne. To dotyczy także ks. Rydzyka, który w zasadzie jest bezkarny i uniezależnił się od oficjalnych struktur kościelnych. Okazuje się, że dowolna grupa katolików może stworzyć taką kilkunastoosobową wspólnotę i ignorować to, co oficjalne struktury Kościoła postanowiły.

To kogo obrońcy krzyża posłuchaliby na pewno?
- Słyszę często takie stwierdzenie, że posłuchaliby Jarosława Kaczyńskiego. To sugeruje, że mamy do czynienia z inicjatywą o charakterze politycznym. Chyba że uznamy, że Jarosław Kaczyński stał się dla tych ludzi przewodnikiem duchowym. To by oznaczało, że pojawił się autorytet przewyższający autorytet biskupów.
Jeżeli uznamy, że zamieszanie wokół krzyża to sprawa polityczna, to czy politycy są ją w stanie rozwiązać?
- Znaczyłoby to, że sprawa krzyża i wiary, to instrumenty do uprawiania polityki. Jeżeli krzyż na Krakowskim Przedmieściu stał się bronią polityczną, to polityka ma przewagę nad religią. To znaczy, że Kościół traci autonomię.

Czy konflikt wokół krzyża jest do rozwiązania?
- Myślę, że jest coraz trudniejszy do rozwiązania. Im więcej o tym mówimy, tym bardziej uświadamiamy sobie, że za tym pozornie marginalnym incydencie na ulicy jednego z polskich miast kryje się głęboki podział polskiego społeczeństwo, polskiego Kościoła. Ten podział doskonale odzwierciedlił się w czasie ostatnich wyborów prezydenckich. Mamy dwie Polski. I to nie są Polski dzielące się geograficznie, wbrew temu to niektórzy pokazywali na mapie, na Wschód i Zachód.

Tu chodzi o profil społeczny dwóch elektoratów, które się różnią diametralnie pod względem kulturowym. To jest to poważniejsze tło tego pozornie dziwacznego konfliktu na Krakowskim Przedmieściu. To są dylematy między społeczeństwem zamkniętym ukształtowanym według kryteriów narodowych, a społeczeństwem otwartym, będącym częścią wspólnoty europejskiej. Dlatego warto się temu przyglądać. To jest wyraz głębokiego dylematu, napięcia w polskim społeczeństwie.

Czy pomnik przed Pałacem Prezydenckim upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej rozwiązałby sprawę?
- Po pierwsze nie wyobrażam sobie postawienie kolejnego pomnika przed Pałacem Prezydenckich. Tam już jest pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, zresztą wybitne dzieło rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena. Płyta, tablica to tak. Ale wszystko wskazuje na to, że ci, którzy stawiają żądania, będą je eskalować. Czyli będą decydować o tym, co powinno tam stanąć. Ale na to jako społeczeństwo nie możemy sobie pozwolić. Żeby grupka ludzi decydowała o tym jak wygląda przestrzeń publiczna przed jednym z najważniejszych urzędów w Polsce.

To jak powinniśmy upamiętnić ofiary smoleńskiej katastrofy?
- Myślę, że najlepszym upamiętnieniem byłaby właśnie jakaś wyraźna tablica wmurowana w bruk, w podłoże. Ponieważ każdy wchodzący do pałacu musiałby ją zauważyć i jej istnienie przyjąć do wiadomości. To byłoby również nawiązanie do wspaniałej polskiej tradycji, chrześcijańskiej tradycji umieszczania tablic nagrobnych w posadzkach kościołów, czy posadzkach innych świętych miejsc. Tak nawet najwięksi magnaci upamiętniali swoje rody, swoich najbliższych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny