Katolicy i prawosławni wspólnie obchodzą Wielkanoc. Taka zgodność terminów zdarza się raz na kilka lat.

Podwójne święta w naszej rodzinie oznaczają podwójne imprezowanie - śmieje się Emilia Trochimczyk.
Emilia i Łukasz Trochimczykowie to młode małżeństwo, z prawie rocznym synkiem Szymonem. On jest wyznania prawosławnego, jego żona to katoliczka. Ślub wzięli w cerkwi, ale dziecko ochrzcili w kościele. Żeby łatwiej było go wychować, bo Emilia przyznaje, że o prawosławiu wie niewiele.

Tak jak wiele rodzin w naszym województwie Emilia i Łukasz Trochimczykowie obchodzą święta i katolickie, i prawosławne. W tym roku Wielkanoc świętować będą razem. To zdarza się raz na kilka lat. Bo data Wielkiej Nocy w obu obrządkach wyliczana jest w różny sposób. I dlatego tylko co jakiś czas święta wielkanocne obchodzone są w jednym terminie.

Emilia już robi przygotowania do świąt. Zamierza z rodziną wybrać się w sobotę w południe na Rynek Kościuszki w Białymstoku, gdzie pokarmy święcić będą obaj biskupi: katolicki i prawosławny. Generalnie w wielkanocnych koszyczkach obu wyznań znajdą się podobne produkty: wędlina, chleb, jajka, sól.

- Ja do swojego wkładam jeszcze masło i świecę - mówi Halina Trochimczyk, mama Łukasza. - Później tę świecę zapalamy przy świątecznym stole. Potem jest modlitwa i śniadanie.

- Ja już nawet nauczyłam się specjalnych pozdrowień prawosławnych z okazji Wielkanocy - z zadowoleniem mówi Emilia. Przyznaje, że wcześniej ich nie znała.

Katolicy zaczynają wielkanocne świętowanie od Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę. Wtedy po trzech dniach milczenia odzywają się dzwony, ludzie śpiewają radosne Alleluja. A w niedzielę rano jest msza rezurekcyjna z procesją wokół kościoła.

- A u nas w cerkwi w Fastach pół godziny przed północą w sobotę zaczyna się wsienoczna, czyli całonocne nabożeństwo z procesją - opowiada pani Halina. - Po pierwszej mszy ksiądz ogłasza: Christos woskresie. Wszyscy obecni, znajomi i nieznajomi, mówią to sobie i się całują. To jest tradycja.

W obu wyznaniach drugi dzień świąt to tzw. lany poniedziałek. Choć prawosławni oblewają się bardzo symbolicznie.