Autor filmu, Wołodia Safonienko został zaproszony do programu TVN "Teraz My". Zapewniał, że nikt nie strzelał do ofiar.
- To był straszny huk, straszny wybuch, wszystko zadrżało. Dla mnie to było oczywiste, że spadł samolot - opowiadał w programie mechanik z warsztatu samochodowego nieopodal miejsca katastrofy, Wołodia Safonienko.
Rosjanin natychmiast pobiegł zobaczyć, co się stało. - Widok był przerażający. Bałem się w ogóle tam podejść. Od razu wyjąłem telefon i zacząłem nagrywać - mówi. Dodaje przy tym, że ciężko było nawet tam oddychać - unosiły się opary paliwa.
- Wszystko się paliło, paliły się szczątki, paliły się drzewa. To było coś potwornego, widok był jak z piekła - wspomina.
Zapewnia, że nie widział ciał ludzi, nie było też widać dużych części samolotu. Jak sam przyznaje, myślał, że to, co widać na jego filmie, to rozwalony kadłub samolotu, a nie - jak się później okazało - ogon.
Safonienko musiał jednak szybko schować telefon. Na miejsce przyjechała milicja i OMON, później też wojsko. Bał się, że mogą mu zabrać komórkę.
- Wiem, że ludzie mówią, że tam jest jakaś strzelanina, jakieś ręce... niczego takiego nie widziałem, a zwłaszcza, żeby ktoś do kogoś strzelał. Słyszałem jakieś wybuchy i odgłosy. Ale myślę że podczas pożaru wiele rzeczy mogło wybuchać - twierdzi.
Widział wersje analizowane i opisywane przez internautów. Według wielu z nich na filmiku widać ludzi biegnących i dobijających żywe ofiary katastrofy, czy machająca i wzywającą pomocy kobietę. - Każdy widzi, to co chce - skwitował.
Kwestie filmu w programie TVN "Teraz My" na żywo komentował pełnomocnik rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy Rafal Rogalski. Jego zdaniem film będzie bardzo istotnym dowodem w śledztwie dotyczącym przyczyn katastrofy. - Film ma znaczenie dowodowe. Po drugie, w zależności od wyników ekspertyzy, w powiązaniu z innymi dowodami mógłby stać się potwierdzeniem bądź też wykluczeniem takiej a nie innej wersji - twierdzi mecenas.
Pytany przez prowadzących o możliwe wersje przyczyn katastrofy przyznał, że zna wszelkie dokumenty prokuratury w tej sprawie, ale ze względu na tajemnicę śledztwa nie może się wypowiadać. Przyznał jednak, że możliwą przyczyną katastrofy była usterka techniczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?