Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa pod Jeżewem. Prokurator chce drugiego procesu

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
W pobliżu miejsca katastrofy autokaru stanęła kapliczka
W pobliżu miejsca katastrofy autokaru stanęła kapliczka Archiwum
Za dwa tygodnie minie 10 lat od katastrofy autokaru maturzystów pod Jeżewem. Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa - apelacyjna.

Właściciel firmy przewozowej powinien mieć poczucie odpowiedzialności za los osób przewożonych jego autokarem. I takie poczucie powinien również wzbudzić u swoich pracowników. Wysłanie w trasę dwóch chorych kierowców było niedopuszczalne - grzmiała podczas wczorajszej rozprawy prokurator Izabela Bohdziewicz.

Nie pozostawiła suchej nitki na uzasadnieniu wyroku, jaki w listopadzie ubiegłego roku wydał białostocki sąd rejonowy w procesie właścicieli firmy turystycznej. To małżonkowie Romuald i Janina Z. wypożyczyli białostockim maturzystom autokar na pielgrzymkę do Częstochowy. Ich podróż zakończyła się niedaleko Jeżewa. 30 września 2005 roku autokar zderzył się czołowo z jadącą z przeciwka ciężarową lawetą. I błyskawicznie stanął w płomieniach. Zginęło wtedy 13 osób: 10 maturzystów i trzech kierowców.

W akcie oskarżenia prokuratura uznała m.in., że właściciele firmy przewozowej sprowadzili bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy drogowej. Bo zatrudniali ciężko chorych kierowców. W tragiczną podróż maturzystów wiózł kierowca z padaczką, jego zmiennik chorował na cukrzycę. Sąd pierwszej instancji uniewinnił oskarżonych małżonków Z. od tego zarzutu. Skazał ich zaś na kary więzienia w zawieszeniu i grzywny za nieprawidłowości w prowadzeniu firmy, które ujawniło śledztwo.

30 września karalność głównego zarzut z aktu oskarżenia ulegnie przedawnieniu

Na wczorajszej rozprawie apelacyjnej - po długiej przemowie - prokurator wniosła o uchylenie uniewinniającego wyroku i zwrot sprawy w tej części do ponownego rozpoznania. Sprzeciwił się temu obrońca Romualda i Janiny Z., który stwierdził, że dotąd nikogo za takie czyny nie ścigano.

- Przytoczę stanowisko prokuratury w Łomży: zachowanie kierowcy autokaru było jedyną przyczyną wypadku. A wywody sprowadzające się do opisywania istoty cukrzycy i padaczki niczego w tym postępowaniu nie mogą wywołać - powiedział mecenas Mikołaj Zdasiuk.

Wyrok we wtorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny