Zarzuty postawiła w środę prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku na torach, do którego doszło w miniony poniedziałek.
- Zarzuty dotyczą nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu kolejowym, która zagrażała życiu lub zdrowiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Zdaniem śledczych, dwaj maszyniści pociągu spółki Orlen KolTrans, który jechał z Kutna do Sokółki, nie zachowali należytej ostrożności, bo zignorowali czerwone światło semafora. A powinni się zatrzymać.
Lokomotywa, ciągnąca 32 cysterny z olejem napędowym i substancjami służącymi do produkcji benzyny, zahaczyła o ostatni wagon pociągu, który przewoził dwie cysterny z gazem propan-butan i złom.
Wybuchły dwie cysterny z paliwem. Pożar był tak ogromny, że strażacy walczyli z nim przez blisko siedem godzin.
Podejrzani maszyniści przyznali się i złożyli wyjaśnienia, ale na tym etapie prokuratura nie zdradza, co dokładnie powiedzieli. Maszynista pociągu, który wyjeżdżał z Białegostoku jest na zwolnieniu. W domu dochodzi do siebie po wypadku.
Jeśli zarzuty prokuratury potwierdzą się, maszynistom może grozić pięć lat więzienia.
Czytaj też: Pożar cystern po zderzeniu pociągów: Sytuacja była ekstremalna. Raport specjalny. (11 x wideo, 8 x zdjęcia)
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?