Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa cystern w Białymstoku. Maszyniści skazani. 6 lat po katastrofie (zdjęcia, wideo)

Agata Sawczenko
Katastrofa kolejowa w Białymstoku. Pożar cystern
Katastrofa kolejowa w Białymstoku. Pożar cystern Wojciech Oksztol
Po 6 latach od największej w regionie katastrofy kolejowej zapadł wyrok. Dwóch maszynistów zostało skazanych.

Jeden prawdopodobnie przysnął, drugi robił kawę. Dlatego mogli nie widzieć sygnalizacji do zatrzymania pociągu. Tak zeznawali oskarżeni maszyniści zaraz po katastrofie. Później wycofali się z tych słów i aż do końca nie przyznawali do winy. Ale Sąd Rejonowy w Białymstoku uwierzył biegłemu i zeznaniom świadków.

Czytaj też: Maszyniści zatrzymani. Śledczy szukają winnych katastrofy na torach

- Oskarżeni popełnili błąd. Prowadząc pociąg, powinni byli zareagować na semafor, który wskazywał sygnał „stój” - mówił wczoraj sędzia Andrzej Kochanowski.

Stad wyrok: kary więzienia (rok i 2 miesiące oraz 1,5 roku) w zawieszeniu, grzywny po 4,8 i 6 tys. zł. Skazani muszą też solidarnie zapłacić około 19 tys. zł pokrzywdzonym (tytułem częściowego naprawienia szkody) oraz 30 tys. zł zadośćuczynienia maszyniście z drugiego pociągu, który w wyniku katastrofy cierpi na zespół stresu pourazowego. Do tego opłaty i koszty sądowe (m. in. za opinie biegłego z zakresu kolejnictwa) - w sumie 18 tys. zł.

Czytaj też: Katastrofa kolejowa. Pożar cystern gasiło 230 strażaków - przeczytaj ich relację. (zdjęcia)

Do katastrofy doszło w listopadzie 2010 r. Oskarżeni prowadzili dwie lokomotywy pociągu jadącego z Płocka do Sokółki. W składzie były cysterny z łatwopalnymi substancjami. Około godz. 5.30 na torowisku w pobliżu stacji Białystok zderzył się z pociągiem towarowym rel. Białystok-Warszawa. Lokomotywy i 17 cystern z olejem napędowym i destylatem ropy naftowej wykoleiły się. Doszło do wycieku i wybuchu. Zniszczona została infrastruktura oraz budynek nastawni. Biegły z zakresu kolejnictwa oszacował straty na 23 mln zł. Na szczęście nikt nie zginął.

Oskarżeni Artur W. i Krzysztof W. wciąż pracują jako maszyniści.

Czytaj dalej na kolejnej stronie

Prokurator domagał się wyższych (niż orzekł sąd) kar w zawieszeniu i grzywien, a także 5-letnich zakazów wykonywania zawodu. Wyrok jest nieprawomocny. Jeszcze nie wiadomo, czy śledczy odwołają się od wyroku. Już zapowiedział to obrońca maszynistów.

- Kary nie są wygórowane, ale są niesłuszne - powiedział mec. Mateusz Rudziński. -Nie ma podstaw do skazania. Prawdopodobnie wydano polecenie i ułożono sprzeczne drogi przebiegu.

Powołuje się tu opinię innego biegłego powołanego w toczącym się równolegle procesie cywilnym. W odrębnych postępowaniach swoich roszczeń dochodzą mi. spółki PKN ORLEN czy PKP PLK.

Mec. Rudziński uważa, że w sprawie jest zbyt wiele wątpliwości, które należało rozstrzygnąć na korzyść maszynistów.

Za nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej mieniu w wielkich rozmiarach oskarżonym groziło 5 lat więzienia.

Sprawę badała też Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny