Już wiadomo, że Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku nie uda się w lutym zakończyć śledztwa dotyczącego katastrofy dwóch pociągów, do której doszło w listopadzie 2010 roku niedaleko tunelu gen. Nila.
- Przedłużyliśmy to postępowanie o kolejne trzy miesiące, do 8 maja - powiedział w poniedziałek Adam Kozub, rzecznik prasowy tej prokuratury.
Białostoccy śledczy mają w tej sprawie dwóch podejrzanych. To maszyniści pociągu spółki Orlen KolTrans, którzy tuż po wypadku usłyszeli zarzuty dotyczące nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu kolejowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach.
Według śledczych, a także Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, która pod koniec ubiegłego roku opublikowała raport w sprawie katastrofy, maszyniści zignorowali czerwone światło semafora. Nie zatrzymali składu. Ich lokomotywa, ciągnąca 32 cysterny z olejem napędowym, uderzyła w bok pociągu, który wiózł złom i dwie cysterny z gazem propan-butan.
Pociągi wykoleiły się. Wybuchły dwie cysterny. Na szczęście nie było ofiar, ale strażacy walczyli z potężnym ogniem przez blisko siedem godzin.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?