[galeria_glowna]
- Na tę chwilę mogę stwierdzić, że przyczyną zawalenia się stropu był prawdopodobnie błąd w sztuce budowlanej. Nie wytrzymał szalunek - mówi Waldemar Lenkiewicz, nadinspektor sekcji prewencji i badania wypadków przy pracy w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Białymstoku.
Wraz z inspektorem nadzoru budowlanego i rzeczoznawcą rozpoczął wczoraj dochodzenie w sprawie wypadku, do którego doszło w środę, późnym wieczorem.
Przy ul. Legionowej, w miejscu po dawnym kinie Polana, powstaje centrum usługowo-biznesowe. Podczas prac na drugiej kondygnacji zawalił się strop wraz z mężczyzną, który obsługiwał ramię maszyny podającej beton.
Pracownik runął z sześciu metrów. Pogotowie zabrało go do szpitala. Ma wstrząśnienie mózgu i złamany krąg szyjny. Jego życiu nic nie zagraża, kilka dni spędzi jednak w szpitalu. Ze wstępnych analiz wynika, że pracownicy zastosowali zły szalunek.
- Strop nie wytrzymał w miejscu, gdzie szalunek wznosił się od podłoża przez dwa piętra w górę. Doszło pewnie do jakiegoś zachwiania podczas podawania betonu. Pompa również wywołuje drgania. Tak wysokie podpory nie wytrzymały. Ale wszystko wyjaśni ekspertyza rzeczoznawcy, która powinna pojawić się w ciągu najbliższych dni - mówi Waldemar Lenkiewicz.
- Wielu rzemieślników kupuje szalunki na rynku wtórnym bez badań wytrzymałościowych i certyfikatów - twierdzi Sławomir Żubrycki, prezes firmy Palisander, wynajmującej szalunki. - Na zdjęciach z placu budowy widziałem brązowe podpory. To są zwykłe rurki, których być może nikt nie sprawdzał pod względem nośności. U nas nigdy by coś takiego nie przeszło. Zawsze dajemy instrukcję i dokumentację techniczo-ruchową, a także przeprowadzamy szkolenie z zakresu bhp.
Prezes Palisandra dodaje, że najbardziej prawdopodobnym powodem katastrofy mogło być też wypompowanie zbyt dużej ilości betonu w jednym miejscu, co doprowadziło do zbytniego obciążenia.
Dochodzenie w sprawie katastrofy rozpoczęła już policja.
- Prowadzimy szczegółowe oględziny, przesłuchujemy świadków zdarzenia. Sprawdzimy, czy była to wina projektanta, nadzoru, kierownika budowy, czy samego pokrzywdzonego - mówi asp. Aneta Łukowska z zespołu prasowego podlaskich policjantów. Szczegółów nie zdradza.
Na czas postępowania i przygotowania ekspertyzy prace zostały wstrzymane. Nie opóźni to jednak inwestycji.
- W ciągu najbliższych dni budowa ruszy ponownie - zapewnia Paweł Snarski, prezes firmy Casablanca Catering. - Jesteśmy już po wizycie inspekcji pracy i inspekcji nadzoru budowlanego. Ani straty, ani uszkodzenia nie są duże.
Przy ulicy Legionowej 10 ma powstać centrum usługowo-biznesowe. Najniższą kondygnację zajmą restauracja, stylowy pub oraz sale konferencyjne. Na dwóch wyższych znajdą się biura i lokale przeznaczone na działalność handlowo-usługową. Na najwyższym piętrze powstanie kameralny hotel z balkonami. Budynek ma zostać oddany do użytku w drugiej połowie przyszłego roku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?