Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa autokaru pod Jeżewem. Uczniowe uspokajali, że wszystko będzie dobrze... - zeznania katechetki

(mw)
Aleksandra D. była organizatorką pielgrzymki do Częstochowy, na którą 30 września 2005 roku wyjechali maturzyści z I LO i Zespołu Szkół Elektrycznych.
Aleksandra D. była organizatorką pielgrzymki do Częstochowy, na którą 30 września 2005 roku wyjechali maturzyści z I LO i Zespołu Szkół Elektrycznych. Fot. Magdalena Wasiluk
Do tego tragicznego wypadku doszło 30 września 2005 roku. Pod Jeżewem autokar zderzył się z ciężarową lawetą i stanął w płomieniach. Zginęło trzynaście osób.

- Pamiętam tylko jak ktoś mnie przenosił i położył na trawę. Widziałam, jak na tej trawie siedzieli uczniowie... Pamiętam, że bardzo płakali tam... - mówiła przez łzy Aleksandra D.

To ona była organizatorką pielgrzymki do Częstochowy, na którą 30 września 2005 roku nad ranem wyjechali maturzyści z I LO i Zespołu Szkół Elektrycznych. Na Jasną Górę jednak nie dojechali. Pod Jeżewem autokar zderzył się z ciężarową lawetą i stanął w płomieniach. Zginęło trzynaście osób.

Dziś na sali rozpraw katechetce towarzyszył mąż. Zeznania składała na siedząco. Gdy opowiadała o wypadku, łamał jej się głos.

- Zapytałam jakiegoś ucznia, co się stało? Oni mnie uspokajali, że wszystko będzie dobrze, żebym się nie martwiła - mówiła.

Gdy doszło do wypadku miała 27 lat. Nauczycielem była od czterech, miała skończony kurs kierownika wycieczek. To wystarczyło, żeby być organizatorem pielgrzymki.

- Dlaczego nie podpisała pani umowy z firmą Kosmos? Czy zna pani regulamin organizowania wycieczek? Czy zwróciła pani uwagę, by uczniowie mieli zapięte pasy? A co ze znajomością dróg ewakuacji? - padały pytania ze strony oskarżycielki posiłkowej, matki maturzystki, która zginęła w katastrofie.

- Pasów w autokarze nie widziałam. Nie znam się na drogach ewakuacji. Wiem, że są szyby, które trzeba rozbić młotkiem i przez nie wyjść - próbowała tłumaczyć nauczycielka.

Przypomnijmy. Na ławie oskarżonych w tym procesie zasiadają Janina i Romuald Z., właściciele firmy Kosmos. To ich autokarem jechali licealiści. Prokurator zarzuca im m. in., że nieumyślnie przyczynili się do wypadku, bo pozwolili pracować ciężko chorym kierowcom.

We wrześniu sąd zacznie przesłuchiwać maturzystów, którzy ocaleli z katastrofy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny