Katarzyna Garłukiewicz, sms o treści VIP.5 pod nr 72466
Katarzyna Garłukiewicz - wokalistka, kompozytorka, autorka tekstów:
"Najpiękniejszy" ma coś, co sprawia, że świat na moment staje się inny i może nas nauczyć innego spojrzenia i tej innej, czasem wykręconej wrażliwości.
Sama o sobie
- Zajmuję się muzyką i słowem, nic innego robić nie potrafię ;) Śpiewam, komponuję, tworzę teksty, wspieram wokalowo przeróżne muzycznie składy, intensywnie pracuję nad solowym materiałem, który mam zamiar wydać w przyszłym roku. Jak mówią mi ludzie: dostarczam rozrywki i wzruszenia. Pomagam również innym w pracy nad głosem, przekazuję im zdobywane przeze mnie doświadczenie. Mam to ogromne szczęście, że zajmuję się tym, co kocham.
- Co dla mnie znaczy "Najpiękniejszy"? Jestem bardzo wrażliwą osobą, która potrafi znaleźć piękno w najmniej pięknych czy w najbardziej zwyczajnych miejscach, dlatego nawet "Najbrzydszy" czy "Najzwyklejszy" może być "Najpiękniejszy". Dla mnie piękno oznacza zachwyt, ale i refleksję, pewien emocjonalny wstrząs. I nie ma znaczenia, co ten zachwyt spowodowało, czy forma, działanie, uczucie, czy myśl. "Najpiękniejszy" ma coś, co sprawia, że świat na moment staje się inny i może nas nauczyć innego spojrzenia i tej innej, czasem wykręconej wrażliwości.
- Czym dla mnie jest Białystok? Białystok to nie jest tylko miasto mojego urodzenia, ale to ziemia, na której żyję i do której jestem szczerze przywiązana, to ludzie, których kocham i dzięki którym jestem, jaka jestem. I choć z racji zawodu gdzie indziej miałabym pewnie większe możliwości rozwoju, to jednak wciąż tu żyję i pewnie tu zostanę. To miejsce w pewien sposób mnie określa i inspiruje nie tylko artystycznie, ale i życiowo. Najbardziej to czuję, gdy o 4 rano wsiadam na rower i z Bojar robię wycieczkę po wszystkich okolicznych parkach. Ogarnia mnie wtedy niesamowite uczucie... To jest coś podobne do miłości i czułości, pewnego zakotwiczenia, ale też chęci zmieniania tego miejsca na lepsze. Białystok nie jest idealny, ma swoje ciemne i zakompleksione kąty, zupełnie jak ja. I mam wrażenie, że razem, pod rękę, się rozwijamy. Pasjonuję się również międzywojenną historią Białegostoku, kupuję każdą możliwą książkę w tym temacie, zbieram filmy, zdjęcia, chłonę opowieści i anegdoty. Chcę to kiedyś artystycznie wykorzystać.
- Złotą rybkę poprosiłabym o... Opamiętanie na świecie. Poważnie i serio.
- Mój największy sukces... Mam szczerą nadzieję, że mój największy sukces jest dopiero przede mną :)
- Moja najwięsza wpadka... Mam wielką tendencję do wpadek, czasem czuję się jak Bridget Jones ;) Jednak moją największą wpadkę zaliczyłam niedawno, nie podzielę się nią z Wami, bo nikt nie chce publicznie przyznawać się do popełnionych głupstw. Ale ta sytuacja uświadomiła mi jedno: że czasem musisz upaść, by się podnieść, to taki impuls do zmian i rozwoju, przecież w każdej porażce czai się zarodek sukcesu. A te drobne codzienne wpadki to coś, co uczy mnie luzu i dystansu do siebie. Ja zaś mam szczerą nadzieję, że największą wpadkę mam już za sobą ;)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!