Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Bukrym urodziła w Poliklinice Arciszewscy: Mieliśmy fantastyczną opiekę

Redakcja
Katarzyna Bukrym z synkiem Kubą
Katarzyna Bukrym z synkiem Kubą
Mały Kuba Bukrym urodził się w Poliklinice Arciszewscy

Wspomnienia z kliniki - wspaniałe. Plany na przyszłość? Jeśli będę miała drugie dziecko, to chciałabym także urodzić je u Arciszewskich - Katarzyna Bukrym już od lat jest pacjentką polikliniki. Jej mały Kuba przyszedł na świat 25 kwietnia 2012 roku. Pani Kasia dokładnie pamięta ten dzień. - Nie mogłam rodzić naturalnie, bo kilka lat wcześniej miałam połamaną miednicę - opowiada.

Cesarskie cięcie było wyznaczone na konkretny dzień i godzinę - dokładnie tydzień przed terminem porodu. - Nie było więc zaskoczenia, że to już - śmieje się pani Kasia. - Wszystko mogłam dokładnie zaplanować. Choć nie ukrywam, że i tak się trochę denerwowałam. Mąż - jak się później przyznał - też. Ale zupełnie nie było tego po nim widać.

Do kliniki oczywiście zawiózł ją mąż Łukasz. Na rozwiązanie czekał tuż obok salki operacyjnej. Potem przecinał pępowinę, robił zdjęcia. - I teraz okazuje się, że nic z tego nie pamięta - mówi pani Katarzyna. - Emocje w końcu wzięły górę. Nawet nie wie, czy coś powiedział, jak pierwszy raz zobaczył naszego Kubę.
A pani Kasia w tym czasie kompletnie się uspokoiła: - Uśmiechy, dobra opieka lekarzy i pielęgniarek, którzy wszystko po kolei dokładnie tłumaczyli. To podziałało.

Opieka po porodzie również była fantastyczna. Pani Kasia mogła spokojnie odpocząć. A jednocześnie - gdy tylko zapragnęła - pielęgniarki przynosiły jej dzidziusia. Pielęgniarki pomogły też w pierwszych karmieniach, nauczyły - i mamę, i tatę - jak maleństwo kąpać, jak trzymać, jak przewijać.

- Niby to wszystko wcześniej wiedziałam. Ale w praktyce okazało się, że kompletnie nie wiem, jak się do tego zabrać - przyznaje Katarzyna Bukrym.

Nie było też żadnego problemu z odwiedzinami. Małego Kubę zobaczyli i dziadkowie, i ciocie, wujkowie.
Pani Katarzyna nie ma wątpliwości, że swoją drugą ciążę również odda w opiekę lekarzom z Polikliniki. - Przede wszystkim bardzo miła i sympatyczna relacja z lekarzem prowadzącym. Oczywiście przyjemne i bardzo komfortowe miejsce pod kątem samej wizyty, no później porodu. Opieka i podejście pielęgniarek do pacjentek jest rewelacyjne. I pomoc - przede wszystkim pomoc. To liczy się najbardziej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny