Tym razem opowieść o pracy profilerki Saszy Załuskiej, suchej alkoholiczki, to wielowątkowy portret żywego miasta. Zdaje się, że każdy Polak ma jakiś obraz Łodzi. Od cudownych kadrów z „Ziemi obiecanej”, po rymy O.S.T.R.-a, czy obecnego na kartach książki Zeusa. W czasach PRL nocne pociągi ściągały do tego miasta spragnionych wszelkich dóbr materialnych, sam pewnego poranka pojechałem do sklepu firmowego łódzkiej Foniki po pierwszy polski odtwarzacz płyt kompaktowych.
W książce Katarzyny Bondy Łódź mieni się wszelkimi barwami. Z racji na jej sensacyjno-kryminalny charakter więcej tu będzie tak zwanych zakazanych dzielnic, pustostanów, alkoholików i żebraków niż menadżerów w dopasowanych garniturach, ale wszystkie te miejsca i postaci opisane są wręcz z czułością. Urodzona w Białymstoku autorka nie popełnia błędu Bogusława Lindy i nadaje miastu bardziej charakter Gotham City z serii o Batmanie niż miasta pełnego bezrobotnych alkoholików – sierot po komunizmie.
Sama fabuła książki, jak zresztą przyznaje Bonda w posłowiu, to najbardziej fantastyczna część jej tetralogii żywiołów. Ogień w „Lampionach” odgrywa wiodącą rolę i trzeba przyznać, że wręcz czuć iż ogień płonął w głowie autorki, kiedy tworzyła kolejne postaci swojej kryminalnej układanki. Białostoczan pewnie ucieszy fakt, iż na chwilę pojawia się niewymieniona z nazwiska, pierwsza generał w polskiej policji, jest za to wcale nieanegdotyczna historia o zmianie regulaminu, by mogła przywdziewać spódnicę z lampasami. Będą czyściciele kamienic, spektakularne pożary, wybuchający pas szahidów, zaginione dzieła gigantów malarstwa, a nawet legendarny skarb łódzkich Żydów – Diamenty Życia. Żywe są także dialogi, a i bohaterowie niewolni od najróżniejszych namiętności. Jest nawet świetnie przedstawiony wątek nieszczęśliwej miłości gangsterów, zaś najgorszym bandziorom nie brakuje honoru i bezinteresowności w ratowaniu słabszych.
Katarzyna Bonda o przygotowaniach do pisania książek
Łódź i jej mieszkańcy oraz policjanci w „Lampionach” mienią się blaskami jak wspomniane diamenty i nawet jeśli w pewnym momencie wzajemne powiązania pomiędzy bohaterami intryg stają się nieco zagmatwane (książka liczy sobie ponad 600 stron) to właśnie miasto wygrywa w starciu z przestępczością i ogniem. Bonda? Niezawodna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?