Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak może odmówić

Iwona Ogrodowska-Ogórek
Strażacy mogą odmówić poszukiwania topielca.
Strażacy mogą odmówić poszukiwania topielca. A. Piekarski
Kiedy trzeba wyciągnąć topielca ktoś musi zapłacić. Ratowanie życia najważniejsze. Strażak jednak nie musi szukać osób, które utonęły.

Poszukiwanie lub wyławiane osób, które utonęły, nie jest obowiązkiem pracowników straży pożarnej i mają oni prawo odmówić prowadzenia takich działań.

Na terenie naszego regionu funkcjonuje Świętokrzyska Grupa Specjalistyczna Wodno-Nurkowa. W jej skład wchodzą strażacy nurkowie ze Starachowic, Sandomierza i Kielc. Zajmują się oni między innymi na wniosek policji lub prokuratury poszukiwaniem i wyławianiem zwłok osób, które utonęły.

W ubiegłym roku, komendant główny straży pożarnej wydał rozporządzenie dotyczące działań ratowniczych na obszarach wodnych prowadzonych przez pracowników powiatowych jednostek państwowej straży pożarnej. W dokumencie tym czytamy, iż ważniejsze jest ratowanie życia niż usuwanie skutków zdarzeń czy udzielanie pomocy humanitarnej, na przykład wyławianie zwłok z akwenów wodnych. Mogą się tym zajmować płetwonurkowie i osoby cywilne posiadające wymagane kwalifikacje.

Przybywa wypadków

Może to mieć związek, jak mówi oficer prasowy Andrzej Pyzik, z faktem, iż przybywa zdarzeń, w których konieczna jest interwencja i pomoc służb ogniowych.

- Wcześniej, przed rokiem 1992 strażacy zajmowali się tylko gaszeniem pożarów - mówi kapitan Pyzik. - Obecnie nie tylko liczba tych pożarów jest większa, ale do naszych zadań doszło ratownictwo drogowe, wodne, chemiczne i wysokościowe. Strażacy gaszą pożary, wyciągają ludzi ze zgniecionych w wypadkach samochodów, strażacy też usuwają plamy oleju na jezdni, a także gniazda os czy szerszeni…

Zdaniem rzecznika prasowego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej Magdaleny Porwet, możliwość odmowy udziału w działaniach wynika z tego, że poszukiwanie i wyławianie zwłok nie należy do działań ratowniczych.

- Możemy odmówić wykonania działań lub je przerwać, ale dotychczas takie przypadki się nie zdarzyły. Choć faktem jest, że zakres "usług" świadczonych przez straż wcześniej był o wiele węższy niż obecnie. Strażacy mają prawo odmówić wyłowienia zwłok z wody, kiedy zaistnieje tak zwany stan wyższej konieczności i trzeba ratować ludzkie życie. Na przykład, kiedy ktoś tonie.

Kto za to zapłaci?

Jeżeli strażacy odmówią udziału w wymienionym zdarzeniu, co dalej? Jak mówi kapitan Pyzik, wtedy należy się zgłosić do instytucji, stowarzyszeń, w których ludzie posiadają odpowiednie uprawnienia. W Starachowicach jest to na przykład Klub Płetwonurków Kalmar, którego członkowie nie raz pomagali w poszukiwaniu zwłok osób, które zatonęły.

- Przed laty, to płetwonurkowie wyciągali zwłoki ludzi z wody. - mówi aspirant Andrzej Basiak z sekcji wodno-nurkowej starachowickiej komendy. Dziś też są takie sytuacje, a kto za to płaci, instytucja zlecająca, czyli policja lub prokuratura.

Koszty są niemałe, bo za godzinę pracy płetwonurka poszukującego zwłok, jak mówi aspirant Basiak, osoby, która utonęła trzeba zapłacić około 150 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie