To martwi, bo – jak wciąż podkreślają lekarze – tylko zaszczepienie 95 proc. populacji chroni społeczeństwo przed zachorowaniem na poszczególne choroby.
Według danych sanepidu za 2022 rok ani jedną szczepionką nie było zaszczepionych 1,6 proc. dzieci do trzeciego roku życia, czyli 5460 maluchów. Częściowo zaszczepionych było 14,6 proc. (51 210 osób). Najwięcej takich przypadków było w województwie podlaskim - w ogóle niezaszczepionych 2,98 proc. (314), a częściowo – 20,4 proc. (2156) wszystkich dzieci w tym wieku. Sanepid w statystykach bierze pod uwagę tak małe dzieci, ponieważ to do 18. miesiąca życia powinno się przyjąć najwięcej szczepionek, m.in. przeciwko WZW B, gruźlicy, błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio, śwince i różyczce.
Ciekawe są również statystyki dotyczące dzieci niezaszczepionych w ogóle.
– Zgodnie ze sprawozdaniami kwartalnymi przesyłanymi przez lekarzy POZ do Inspekcji Sanitarnej liczba dzieci uchylających się od szczepień w woj. podlaskim wynosi 5633 – mówi Maria Siewko, Podlaski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Białymstoku.
Do rodziców, którzy uchylają się od szczepienia swoich dzieci, sanepidy powiatowe wysyłają upomnienia. Gdy te nie przynoszą skutku, sprawa przekazywana jest do sanepidu wojewódzkiego. Jednak i ta instytucja nie ma narzędzi, które przynosiłyby znaczące skutki. To postępowania egzekucyjne, czyli po prostu grzywny. Obecnie ich wysokość – w sumie – nie może przekroczyć 50 tys. zł na każdego z rodziców.
Pomysł na poprawienie sytuacji ma dr Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny, który niedawno gościł w Białymstoku.
– Dziś bazujemy na nieprawdziwych statystykach – mówił. I opowiedział, jak chciałby to zmienić. Jak mówił, już rozpoczęło się tworzenie bazy dzieci nieszczepionych. – Po PESEL-u, z informacjami, jakiej dawki, jakiej szczepionki dziecko nie dostało – mówił. – Mam nadzieję, że na koniec tego roku będziemy już znać szczegółowe informacje, czyli w jakim mieście, jakim powiecie, ile dzieci nie dostało szczepionki. Wtedy będziemy mogli uruchomić interwencje indywidualne. Koncepcja jest prosta: żadna kampania nie zastąpi kontaktu z rodziną, która nie szczepi. Nic nie zastąpi kontaktu ludzi takich jak my, czyli nadzoru epidemicznego, pielęgniarki środowiskowej, lekarza rodzinnego z rodziną. Żadne kary, pisma i inne formalności nie sprawią, że rodzice zmienią swoje podejście do szczepień.
Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?