Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kartka z kalendarza. 40 lat temu zmarł legendarny sprawozdawca Jan Ciszewski

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Jan Ciszewski (z prawej) prywatnie był kibicem Górnika Zabrze i uwielbiał rozmawiać ze swoim idolem Włodzimierzem Lubańskim
Jan Ciszewski (z prawej) prywatnie był kibicem Górnika Zabrze i uwielbiał rozmawiać ze swoim idolem Włodzimierzem Lubańskim reprodukcja Mikołaj Suchan
Kartka z kalendarza. 40 lat temu, 12 listopada 1982 roku zmarł legendarny komentator sportowy, Jan Ciszewski. Zasłynął z niezapomnianego tembru głosu, a także stworzenia nieprawdopodobnej atmosfery transmisji meczów piłarskich i żużlowych, bo w tych dyscyplinach sportu się specjalizował.

„Cis”, bo tak był nazywany przez kolegów, przeprowadził ponad trzy i pół tysiąca transmisji ze spotkań piłkarskich. Do dziś stanowi wzór dla sprawozdawców radiowych i telewizyjnych. Wiele jego powiedzeń przeszło do historii polskiego komentarza sportowego, jak choćby, te najbardziej pamiętne:

„Polska! Górnik! Brawo, brawo! Proszę państwa, a więc sprawiedliwości stało się zadość!”;

„Mój Boże, co ja mam państwu powiedzieć. 20 lat czekałem na tę chwilę, 50 lat czekało polskie piłkarstwo, sport najbardziej lubiany przez nas w kraju! Wspaniały widok, proszę państwa, wspaniały widok!”;

„Gadocha, Domarski… Gol! Gol, proszę państwa! Sensacja na Wembley!”.

Zaczynał od swojej pierwszej pasji – żużla

Urodził się w 1930 roku w Sosnowcu. Od młodości był miłośnikiem żużla, którego chciał być czynnym zawodnikiem. Wypadek udareminił te plany. Utykał na prawą nogę, którą miał krótszą o 12 cm.

Był komentatorskim samoukiem. Przygodę z mikrofonem zaczynał od komentowania widowisk sportowych meczów miejscowej drużyny piłkarskiej Czarnych Sosnowiec, nie mając nawet ukończonej szkoły średniej. Gdy skończył 20 lat otrzymał propozycję pracy w Radiu Katowice, a po czterech latach w Telewizji Katowice, dla której komentował komentował mecze żużlowe w Częstochowie.

Problemy z hazardem pchnęły go w ramiona SB

Prężnie rozwijającą się karierę sprawozdawcy w latach 50. poprzedniego stulecia przerwało kilkuletnie zawieszenie w służbowych obowiązkach za nagminne uprawianie hazardu – obstawianie wyścigów konnych oraz gry karciane. Problemy z hazardem (poker był uznawany wówczas za grę nielegalną i rosnące długi przy obstawianiu konnych gonitw) zostały wykorzystane, według akt Instytutu Pamięci Naorodwej, przez Służbę Bezpieczeństwa do pozyskania „Cisa” na osobowe źródło informacji. Był zarejestrowany od 1962 roku jako tajny współpracownik SB pod pseudonimem „Sprawowzdawca”. W czasie zawieszenia zajmował się konferansjerką estradową i uzupełniał wymagane wówczas w zawodzie komentatora wykształcenie, kończąc swoją edukację na zdaniu matury.

Jego wielkość rosła wraz z sukcesami Górnika i reprezentacji Polski

Po dojściu do władzy tak zwanego desantu śląskiego z sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach, krajanem z Sosnowca, Edwardem Gierkiem na czele trafił do Naczelnej Redakcji Programów Sportowych Telewizji Polskiej w Warszawie.

Sławę i uznanie zdobył wraz największymi sukcesami w europejskich pucharach Górnika Zabrze, którego był kibicem oraz piłkarskiej reprezentacji Polski, której mecze relacjonował, czyli zdobyciu złotego medalu olimpijskiego na igrzyskach w Monachium 1972, szczęśliwym dreszczowcu z Anglią na Wembley 1973, trzecim miejscu na mistrzostwa świata w RFN 1974, piątym na mundialu w Argentynie 1978 i ponownie trzecim w Hiszpanii 1982.

Mistrzostwa świata w 1982 roku były jego ostatnią imprezą sportową, na którą wyjechał już poważnie chory, a mecz o trzecie miejsce Polska – Francja (3:2) w Alicante był jego ostatnim komentowanym spotkaniem reprezentacji Polski, a finał mundialu Włochy – Niemcy (3:1) w Madrycie – ostatnim w ogóle. Zmarł, mając 52 lata, na raka.

Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, zostawiając żonę Krystynę i córkę Joannę, zawodniczkę kolarstwa górskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kartka z kalendarza. 40 lat temu zmarł legendarny sprawozdawca Jan Ciszewski - Sportowy24

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny