Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karta miejska: Białostoczanie nie chcą klikać w autobusach. Zbierają podpisy pod petycją (wideo)

Tomasz Mikulicz
To największa głupota jaką słyszałem. Miało być wygodniej, a wyszło jak zwykle. Takie opinie wygłaszane były przez osoby stojące w kolejce przy punkcie wydawania kart miejskich przy ul. Sienkiewicza. Wczoraj zbierano tam podpisy pod obywatelską uchwałą przeciw klikaniu po każdorazowym wejściu do autobusu. Jeśli podpisów będzie 2 tys., sprawą zajmą się radni.
To największa głupota jaką słyszałem. Miało być wygodniej, a wyszło jak zwykle. Takie opinie wygłaszane były przez osoby stojące w kolejce przy punkcie wydawania kart miejskich przy ul. Sienkiewicza. Wczoraj zbierano tam podpisy pod obywatelską uchwałą przeciw klikaniu po każdorazowym wejściu do autobusu. Jeśli podpisów będzie 2 tys., sprawą zajmą się radni. Wojciech Oksztol
Białostoczanie zbierają podpisy pod obywatelską uchwałą przeciw przykładaniu karty miejskiej do kasownika po każdym wejściu do autobusu. Prezydent miasta mówi, że klikanie pomaga w zbieraniu danych.

- Do tej pory kupowało się bilet miesięczny, wkładało do portfela i wyjmowało tylko w razie kontroli. Tak powinno pozostać - mówi Krzysztof Pogorzelski, białostocki student, który stworzył grupę inicjatywną przeciw klikaniu.

Protestujący chcą zmienić uchwałę rady miejskiej nakładającą obowiązek dotknięcia kartą miejską do czytnika przy każdym wejściu do autobusu. Właśnie rozpoczęli zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem uchwały. Wczoraj robili to przy punkcie wydawania kart przy ul. Sienkiewicza. Potrzeba 2 tys. podpisów, na razie jest około 100.

- Klikanie jest niewygodne i utrudnia życie - uważa Marek Krasnowolski, który podpisał się pod projektem uchwały.

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku twierdzi, że wszelkie społeczne apele są przez władze szczegółowo analizowane.

- W tym przypadku decyzja należy jednak do rady miasta. Jeżeli pod jej obrady trafi społeczny projekt uchwały i będzie spełniał wszystkie przewidziane prawem warunki, zostanie poddany pod głosowanie - mówi prezydent.

Prezydent broni karty miejskiej

Dodaje, że w klikaniu wcale nie chodzi o utrudnianie życia podróżnym.

- Chodzi o pozyskanie informacji, ile osób jedzie w danych godzinach określoną linią. Dzięki temu możemy usprawniać komunikację miejską poprzez dostosowywanie rozkładu do potrzeb mieszkańców - twierdzi Tadeusz Truskolaski.

Krzysztof Pogorzelski nie wierzy w taką argumentację.

- O tym, które linie są obładowane, wiedzą chociażby kierowcy - podkreśla.

Tadeusz Truskolaski twierdzi jednak, że klikanie nie jest aż tak bardzo uciążliwe, a niezadowolenie powodują przede wszystkim ostatnie kłopoty z odbiorem kart miejskich.

- Pragnę przeprosić białostoczan za niedogodności. Od 2 listopada w punkcie przy ul. Sienkiewicza zatrudniliśmy dodatkowe cztery osoby. Myślę, że najgorsze mamy już za sobą. Wydano już ponad 80 proc. kart, pozostało tylko ok. 14 tysięcy - uspokaja prezydent.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny