Wojciech Teodorowski, zastępca dyrektora ds. leczniczych Wojewódzkiej Stacji pogotowia Ratunkowego w Suwałkach mówi, że rodzina nie zgłaszała potrzeby przewiezienia dziewczynki. - Gdyby to uczyniła, to lekarka wezwałaby karetkę transportową - zapewnia.
Trzyletnie dziecko zachorowało w środę po południu. Matka zgłosiła się z dziewczynką do lekarza rodzinnego. Otrzymała lekarstwa, ale nie skutkowały. Córka miała napady kaszlu. W takiej sytuacji, ok. godz. 21 wezwała karetkę. - Lekarka przyjechała i wypisała skierowanie do szpitala - opowiada sąsiad zainteresowanych. - Kobieta, z torbami i chorym dzieckiem na ręku musiała schodzić z 4 piętra i wzywać taksówkę, by dojechać na izbę przyjęć. Nie wiem, jakby dała radę, gdybyśmy nie pomogli.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?