Kardiolog, ortopeda, neurolog, endokrynolog - od marca bez kolejek. Teraz trzeba czekać średnio kilka miesięcy

luk
Jest szansa, że kolejki do czterech specjalistów będą dużo krótsze
Jest szansa, że kolejki do czterech specjalistów będą dużo krótsze 123RF
Jest szansa na zniesienie a przynajmniej duże zmniejszenie kolejek do czterech obleganych specjalistów. Od marca znikają limity na porady udzielane przez kardiologa, endokrynologa, ortopedę i endokrynologa. To oznacza, że NFZ zapłaci za wszystkich przyjętych pacjentów.

Kolejki do specjalistów to zmora pacjentów nie od dzisiaj. Ale już od 1 marca NFZ zapłaci za wszystkich pierwszorazowych pacjentów, których poradnia zdoła przyjąć, a od lipca będzie takie wizyty premiować finansowo, na co w 2020 r. wyda ok. 240 mln zł (zniesienie limitów to koszt kolejnych 60 mln zł).

To oznacza, że kolejki do endokrynologa, kardiologa, ortopedy i neurologa powinny być mniejsze.

Ile czekamy na wizytę obecnie?

W woj. podlaskim najdłuższe kolejki są do endokrynologa. Według danych NFZ, aż w lipcu 2021 przyjmie nas specjalista w Łomży, a w czerwcu przyszłego roku - w Bielsku Podlaskim. Białostockie poradnie mają terminy na styczeń 2021.

Czekać też przynajmniej kilka miesięcy trzeba na wizytę u kardiologa. W Łomży kolejki są najdłuższe - aż do czerwca 2021. W Suwałkach czy Kolnie specjalista przyjmie nas w październiku 2020.

Kilka miesięcy trzeba też czekać na wizytę u neurologa - najdłużej bo do stycznia 2021 - w Suwałkach. W październiku przyjmą nas w Sejnach, a np. w białostockim szpitalu klinicznym - w lipcu 2020.

Poczekać też trzeba na poradę ortopedy. W Hajnówce - do lipca, Suwałkach - października a np. w DSK w Białymstoku - aż do lutego 2021.

Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński tłumaczy, że wybór czterech dziedzin, w których od 1 marca br. zostaną zniesione limity nie jest przypadkowy.

- Właśnie w tych czterech rodzajach poradni w Polsce są największe kolejki - mówi Janusz Cieszyński. - W sumie czeka w nich ok. 700 tysięcy pacjentów. Zapisanie się na pierwszą wizytę do lekarza specjalisty jest kluczowe dla przygotowania planu leczenia, które może później być kontynuowane u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.

By zachęcić lekarzy do przyjmowania większej liczby pacjentów, Narodowy Fundusz Zdrowia już płaci o ok. 50 proc. więcej, gdy są przyjmowani u specjalisty po raz pierwszy. Takie rozwiązanie zostało wprowadzone w drugiej połowie 2019 roku.

- W 2019 roku wprowadziliśmy system zachęt dla lekarzy rodzinnych, którzy otrzymają wyższą stawkę za leczenie pacjentów m.in. z niedoczynnością tarczycy. Teraz przyszedł czas na kolejny krok w stronę lepszej koordynacji pomiędzy opieką specjalistyczną a podstawową opieką zdrowotną - tłumaczy Janusz Cieszyński. – Nasze prognozy wskazują, że dzięki nowemu systemowi czas oczekiwania na wizytę u specjalisty istotnie się skróci – pierwsze efekty pojawią się jeszcze w tym półroczu.

Narodowy Fundusz Zdrowia zwiększy także wycenę wszystkich świadczeń specjalistycznych. W lipcu 2020 r. o ok. 17 procent, a od stycznia 2021 r. o kolejne 10 procent.

- Sygnały o konieczności podniesienia wycen trafiały do nas ze strony praktycznie wszystkich podmiotów prowadzących poradnie specjalistyczne - mówi Cieszyński. – Wartość punktu wzrośnie w tym roku trzykrotnie szybciej niż rośnie cały budżet NFZ. To realizacja naszej strategii, która przewiduje zwiększenie roli świadczeń udzielanych w ramach opieki ambulatoryjnej.

Narodowy Fundusz Zdrowia szacuje, że zniesienie limitów oraz podniesienie wycen dla wybranych czterech rodzajów porad w 2020 roku będzie kosztować ok. 300 mln zł.

https://poranny.pl/nik-kolejki-do-lekarzy-coraz-dluzsze-lekarze-mamy-za-male-kontrakty/ga/4934305/zd/7765269

Od kwietnia 2019 r. zostały zniesione limity do badań tomografii komputerowej (TK) i rezonansu magnetycznego (RM) oraz na operacje zaćmy oraz endoprotezoplastyki. Dzięki temu w ciągu roku, od listopada 2018 do listopada 2019 r., liczba badań rezonansu magnetycznego wzrosła o 30 proc. Po zniesieniu limitów, średni czas oczekiwania spadł o 35-36 proc. w zależności od trybu przyjęcia pacjenta.

Jednak po zniesieniu limitów najbardziej kolejki zmniejszyły się do operacji zaćmy, gdzie średni czas oczekiwania spadł o 25-34 proc. W przypadkach pilnych liczba pacjentów spadła o 52 proc.

- Idziemy sprawdzoną ścieżką znoszenia limitów, którą zapoczątkowaliśmy w zeszłym roku dla rezonansu magnetycznego, tomografii komputerowej, operacji zaćmy i endoprotezoplastyki - podkreśla Adam Niedzielski, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.

Zobacz także: Wizyta u lekarza? Idź, bo zapłacisz karę! To pomysł na skrócenie kolejek

Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
11 lutego, 11:05, Gość:

Ciekawe że prywatnie jednego pacjenta załatwiają w 5 minut a na kasę chorych godzinę.

Ja np nie chciałabym aby moja wizyta u specjalisty trwała 5 min, nawet rodzinny potrzebuje więcej czasu żeby receptę wypisać, jak kardiolog czy neurolog ma postawić diagnozę po 5 min ???

G
Gość
11 lutego, 14:12, Gość:

Wybory idą i trzeba pajacować. Jednym dadzą wiecej a innym zabiorą. W psychiatrii obcieli stawki wszystkim wiec wiadomo skąd mają kasę na innych specjalistów.Co za pajace te pisiory....

11 lutego, 21:04, Gość:

O żesz ty gnido POwska sprzedajna . Co za hipokrytka kretynka POpaprana, wieśniaczka.

Milcz gnido pomiocie!

G
Gość

Wizyta w funduszowej przychodni. Pacjent co pół godziny wchodził . Siedziałem kilka godzin.

Prywatnie w niecałe 10 min lekarz

każdego załatwiał. Widocznie nie potrafią kasy chorych usług kontraktować. Cały system jest chory

G
Gość

I niby raptem znikną te długie kolejki?

G
Gość
11 lutego, 12:04, Gość:

A ja znam taką panią lekarkę, która w przychodni państwowej (śniadeckiego) pacjenta przyjmuje co 25 minut. Nie ważne czy pacjent w gabinecie siedzi 5 minut czy 20 i tak musi minąć 25 minut żeby wszedł następny.

Takie są przepisy. Kiedyś było tak że stało się w kolejce i lekarz przyjmował wszystkich co przyszli, ale ludziom się nie podobało że lekarze załatwiają pacjentów na odwal. W związku z tym ustalono że lekarz na każdego pacjenta ma przeznaczony określony czas. Przez to zaczęły robić się kolejki, bo już zamiast 50 pacjentów, lekarz przyjmie tylko tyle ile się zmieści w czasie pracy. Drugą sprawą jest to że dowalono lekarzom masę papierkowej roboty, tak więc nawet jak pacjent wyjdzie to lekarz musi jeszcze trochę poświęcić czasu na papierologię.

G
Gość

Wybory idą i trzeba pajacować. Jednym dadzą wiecej a innym zabiorą. W psychiatrii obcieli stawki wszystkim wiec wiadomo skąd mają kasę na innych specjalistów.Co za pajace te pisiory....

G
Gość

A ja znam taką panią lekarkę, która w przychodni państwowej (śniadeckiego) pacjenta przyjmuje co 25 minut. Nie ważne czy pacjent w gabinecie siedzi 5 minut czy 20 i tak musi minąć 25 minut żeby wszedł następny.

G
Gość

Ciekawe że prywatnie jednego pacjenta załatwiają w 5 minut a na kasę chorych godzinę.

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie