Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karcze: Tysiące ton śmieci zalega na składowisku. To poważny problem

Martyna Tochwin
Tysiące ton śmieci zalega na składowisku.
Tysiące ton śmieci zalega na składowisku. Marcin Janowski
O sytuacji na składowisku w Karczach rozmawiali w piątek radni powiatowi. Są zaniepokojeni rosnącą górą śmieci. - Pesymiści twierdzą, że trzeba byłoby palić te odpady w dwóch spalarniach przez cały rok, żeby pozbyć się problemu - mówi radny Stanisław Kozłowski.

Oficjalne dane mówią, że w Karczach leży około 160 tys. ton śmieci. Zdaniem radnego Stanisława Kozłowskiego, może być ich dużo więcej. Także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku zlecił pomiar ilości składowanych tam odpadów.

- Niektórzy twierdzą, że tę liczbę trzeba zwiększyć dwukrotnie, a pesymiści mówią wprost, że leży tam nawet 500 tysięcy ton. Mamy na naszym terenie największy magazyn śmieci w kraju, a może nawet i w Europie - mówi Stanisław Kozłowski.

Wysypisko śmieci w Karczach, którym zarządza Zakład Zagospodarowania Odpadów Euro-Sokółka to od kilkunastu dni najgorętszy temat w mieście. Mieszkańcy są zaniepokojeni, że tuż za Sokółką powstało wysypisko, które może zagrażać ich zdrowiu i bezpieczeństwu.

- Mieszkańcy, trzeba z tym coś zrobić, bo inaczej czeka nas katastrofa ekologiczna, choroby, nowotwory itd. Przecież te wysypisko jest tak blisko Sokółki i wiatr niesie tę chemię do naszych domów i truje nasze dzieci. Trzeba się zebrać i zablokować wjazd na to wysypisko - pisze nasz forumowicz pod nickiem "szok".

Obaw nie kryje też Lech Januszko, podlaski inspektor ochrony środowiska. Tym bardziej że z końcem czerwca mija trzyletni okres, kiedy śmieci powinny być przetworzone.

- Po tym terminie spółka będzie musiała albo usunąć te odpady z Karcz, albo poddać je procesowi przetwarzania - wyjaśnia Lech Januszko. - Mam obawy, że spółka może się rozwiązać, a odpady zostaną na głowie burmistrza. Pozostaną też do zapłacenia kary za nielegalne składowanie odpadów oraz zaległe opłaty do urzędu marszałkowskiego.
Ten czarny scenariusz w całości odrzuca Ewa Wierzbicka-Nosal, wiceprezes spółki ZZO Euro-Sokółka. - Owszem, decyzja na magazynowanie wygasa, ale dotyczy tylko tych odpadów, które wjechały tu trzy lata temu. Mamy już kolejną decyzję zezwalającą na magazynowanie po 1 lipca. Mogę też zapewnić, że wkrótce ruszy wywóz odpadów do Studzianek, gdzie będą przetwarzane. Jesteśmy do tego przygotowani - zapewnia Ewa Wierzbicka-Nosal.

Spółka ZZO Euro-Sokółka, w której udziały ma gmina oraz suwalska firma Czyścioch Bis, w tym tygodniu ma rozpocząć budowę nowoczesnego zakładu. To w nim śmieci mają być przetwarzane na paliwo alternatywne. Inwestycja ma potrwać około roku. Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego zaplanowano na środę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny