Kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk: W Białymstoku czuję się bardzo dobrze. Nie wykluczam, że zakończę tu karierę

Przed Tobą szósty sezon w Jagiellonii Białystok. Czy będzie on szczególny?
Taras Romanczuk (kapitan Jagiellonii): Myślę, że tak. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jaki rok nas czeka i czego oczekują od nas kibice na stulecie klubu. Odkąd jestem piłkarzem Jagiellonii były dobre i złe momenty. Myślę, że fajnie byłoby osiągnąć jakiś dobry wynik w tym historycznym sezonie.

Podpisałeś nowy kontrakt z Jagiellonią do 2023 roku. Czy to oznacza, że chciałbyś zostać w tym klubie do końca kariery?
Nic nie wykluczam. Doszliśmy do wniosku, że jestem potrzebny temu zespołowi. Mi też w Białymstoku wszystko pasuje. Już w kilku wywiadach podkreślałem, że czuję się tu bardzo dobrze, dlatego nie widziałem dla siebie innej opcji. Jeśli miałem zostawać w polskiej ekstraklasie to tylko w Jagiellonii.

CZYTAJ TEŻ: Trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot o lidze, transferach, kibicach i rywalach

Klub zapowiada ten sezon hasłem Najlepsze przed nami. Czy marzenia białostockich kibiców związane z mistrzostwem Polski wreszcie się spełnią?
Myślę, że jest za wcześnie, by o tym mówić. Dopiero w piątek rozpoczynamy sezon, a już rozmawiać o szansach na tytuł, to zdecydowanie nie ten czas. Liga potrafi weryfikować plany. W poprzednim sezonie Piast Gliwice pokazał, że robiąc serię kilku wygranych z rzędu, można odskoczyć innym zespołom. Musimy tak samo nastawiać się na każdy kolejny mecz, nie ważne czy gramy z Legią Warszawa, Lechem Poznań, czy Arką Gdynia i Rakowem Częstochowa. Za każde zwycięstwo są trzy punkty do zdobycia.

W Jagiellonii, jeśli chodzi o ubytki, ruchy transferowe były mniejsze, niż w poprzednim sezonie. Czy będziecie zatem mocniejsi?
Rzeczywiście, przed tym sezonem te zmiany nie były aż tak duże. Wystarczy popatrzeć, że w zimowym okienku transferowym trzech napastników odeszło, a tylko jeden przyszedł. Teraz komfort wyboru jest zdecydowanie większy. Najważniejsze, żeby każdy był zdrowy i omijały nas kontuzje.

Ale chyba ten sezon pokaże też, czy istnieje życie bez Arvydasa Novikovasa.
Myślę, że tak, ale klub zadbał o pozyskanie zawodników na tę pozycję. Teraz nowi piłkarze będą mieli okazję na pokazanie się. Ponadto w tym sezonie okazję występów będą mieli młodzieżowcy. Sezon jest długi i każdy dostanie szansę od trenera. Tylko od samego piłkarza zależy, czy tę szansę wykorzysta.

ZOBACZ TEŻ: Piłkarze Jagiellonii Białystok zaprezentowali się kibicom przed startem nowego sezonu [GALERIA]

Czy przyjście Ognjena Mudrinskiego rozwiąże problem w ataku Jagiellonii?
Zobaczymy. Na pewno Ognjenowi trzeba dać trochę czasu na aklimatyzację. Wszyscy wierzymy, że odpali. Ale konkurencja do gry w ataku nie śpi. Patryk Klimala po raz kolejny pokazał w sparingach, że nie warto go skreślać. Poza tym znam jego charakter i wiem, że on nie podda się w walce o miejsce w składzie.

Czy masz wrażenie, że tegoroczne przygotowania były trochę spokojniejsze? Mieliście dłuże urlopy, ominęły nas kwalifikację Ligi Europy i wreszcie klub wybudował piękny ośrodek treningowy.
Na pewno odczuliśmy to, że mogliśmy dłużej wypocząć. Nie pamiętam, odkąd jestem piłkarzem Jagiellonii, żeby te urlopy były kiedykolwiek dłuższe. Myślę, że każdy mógł w pełni odpocząć. Klub zapewnił nam bardzo dobre warunki do pracy. Moim zdaniem sztab szkoleniowy podjął dobrą decyzję, aby nie wyjeżdżać na drugi obóz, tylko trenować na własnych obiektach.

Taras Romanczuk (Jagiellonia Białystok) po finale Pucharu Polski: Najbardziej szkoda mi kibiców