Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Cebulski, najmłodszy polski milioner, fortuny dorobił się w Internecie (wideo)

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Kamil Cebulski przekonywał białostockich studentów i licealistów, żeby tworzyli własny biznes i zostali przedsiębiorcami. Sam zaczynał jako 16-latek, w 2001 roku.
Kamil Cebulski przekonywał białostockich studentów i licealistów, żeby tworzyli własny biznes i zostali przedsiębiorcami. Sam zaczynał jako 16-latek, w 2001 roku. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Pierwszą firmę zarejestrowała mu mama, bo był wtedy niepełnoletni. Postawiła jeden warunek. Musiał poprawić stopnie. Najmłodszy polski milioner, Kamil Cebulski, fortunę zdobył na internecie. Już w liceum zarabiał więcej niż dyrektor jego szkoły.

Sztruksowe spodnie, koszula, krawat, długie włosy. Kamil Cebulski, pewny siebie 25-latek szybko przełamuje dystans z publicznością. Siada na biurku, drapie się po brodzie i zaczyna opowiadać jak zdobył pieniądze.

- Nie ukrywam, że jestem chciwy. Ale chciwy, bo mi się chce. I pieniądze dały mi szczęście - mówi o sobie młodzieniec, okrzyknięty przez media najmłodszym polskim milionerem. Jest właścicielem firm ESC Poland, kilkunastu księgarni i serwerów internetowych.

Pochodzi z Jędrzejowa, małej miejscowości w woj. świętokrzyskim. Pierwszy biznes zaczął już w liceum. Najpierw handlował reklamami i miejscem na serwerach. Potem trafił na żyłę złota. Wymyślił, że będzie sprzedawał kolegom gotowe opracowania z polskiego, historii, biologii na płytach CD. Wtedy jeszcze internet był drogi i powolny, więc takie ściągi rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. A on pracował po kilkanaście godzin dziennie, często kosztem nauki.

- Kiedy musiałem nagrywać płyty, prawie nie spałem. Co 44 minuty miałem w nocy ustawiony budzik, żeby wymienić nośnik. I tak przez kilka tygodni. Czułem się jakbym przesadzał z alkoholem. Aż nauczycielka pytała, czy u mnie w domu wszystko w porządku - opowiada.

To właśnie wtedy zarabiał więcej niż dyrektor jego szkoły. Zatrudniał kilkanaście osób. Dużo czytał. Do matury zdążył przerobić program studiów z zarządzania.

- Byłem głupi. Z tamtych oszczędności mogłem się utrzymywać do końca życia. Ale ja wolałem kupić, na przykład zestaw do golenia za 500 złotych, którego nigdy nie użyłem. Chociaż wtedy uważałem, że mam rację. Miałem przecież pieniądze.

A potem przyszła klęska. Konkurencja szybko dowiedziała się, że można zarobić na brykach. Coraz więcej osób miało też internet i nikt nie chciał płacić za coś, co w sieci ma za darmo. Ceny spadały, płyty sprzedawały się coraz słabiej. Po ponad roku jego firma zbankrutowała. Do domu zapukał komornik i kazał zapłacić mamie 30 tysięcy zaległego podatku.

- Nie mieliśmy gotówki. Owszem był drogi sprzęt, który można było sprzedać, ale za część wartości. Ale ja wolałem go wykorzystać. To doświadczenie wiele mnie nauczyło i otworzyło oczy - przyznaje.

Postanowił zacząć od nowa. Zwolnił ludzi i zamknął firmę. Wtedy jego wspólnik wymyślił internetowe księgarnie. Pomysł ściągnął z amerykańskiego portalu Amazon.com. Razem napisali program komputerowy i przenieśli zagraniczny biznes na polskie podwórko.

- Prowadzenie własnej działalności ma wiele minusów. Na wakacje nie pojedziesz, pracownicy cię obgadują, wolny czas nie istnieje, urzędnicy zasypują przepisami. Ale jest też jeden zasadniczy plus. Pieniądze. I to wynagradza wszystko - uważa Kamil.

Cebulski jest fachowcem. Napisał kilka książek o tym jak zostać milionerem. Założył fundację promującą przedsiębiorczość. I Alternatywną Szkołę Biznesu i Rozwoju Osobistego, gdzie za ponad tysiąc złotych czesnego uczy myśleć. Jak milioner.

- Majątek naszych wykładowców to ponad 2,7 mld złotych - reklamuje się Kamil.

Bo wykładowcami nie są profesorowie, ale przedsiębiorcy i właściciele. Na przykład piekarni, salonu kosmetycznego, zakładu pogrzebowego.Jest też kilku z listy najbogatszych ludzi w kraju.

Zdaniem Cebulskiego nie ma recepty, żeby zostać milionerem. Trzeba oszczędzać i pracować. Ciężko i dużo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny