Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienny Dwór przejdzie w prywatne ręce

Adam Czesław Dobroński [email protected]
Kamienny Dwór
Kamienny Dwór wikipedia
Wieść głosi, że Kamienny Dwór zostanie sprzedany w prywatne ręce. Nie spełnią się więc marzenia Danuty Skibko, by dawną siedzibę Marszałkowej Piłsudskiej zamienić na dom wypoczynkowy lub przekazać harcerzom.

Okazało się raz jeszcze, że łatwiej wznosić pomniki niż utrzymać zabytki, choć ten nie wymagał aż tak wielkich nakładów.

O Kamiennym Dworze przy Wólce Pietkowskiej pisano sporo. Także Aleksandra Piłsudska mile go wspominała. Przyjeżdżała tu z córkami od 1936 r., pociągiem do Łap, a na stacji czekał pan Łapiński z bryczką zaprzęgniętą w białego konia. Dlaczego wybór padł na te okolice? Raz jeszcze powołam się na Danutę Skibko, która z kolei cytuje wypowiedzi Tytusa i Ryszarda Mikulskich (to ich ojciec i dziadek, pastor imieniem Kacper, udzielił ślubu Józefowi Piłsudskiemu z pierwszą żoną Marią), tudzież prastare opowieści mieszkańców Łap.

Późniejszy Marszałek miał powiedzieć, że lasy w rejonie Łap przypominają mu te z rodzinnych stron. Przebywał w Łapach z powodów konspiracyjnych pod przybranym nazwiskiem, a wyjeżdżając powiedział do młokosa: "Jeszcze dziecko o mnie usłyszysz". W dokumencie związanym ze ślubem (24 V 1899 r.) znajduje się zapis: "Józef Klemens Piłsudski, lat 31, kawaler, zamieszkały w Łapach, urodzony w majątku Zułowie…".

Wróćmy do Wólki Pietkowskiej. Wieś to nieduża, z dwiema ulicami prowadzącymi w kierunku Brańska i Bielska. W czasie zaborów należała do guberni grodzieńskiej (Cesarstwa Rosyjskiego), a pobliskie Pietkowo do guberni łomżyńskiej (Królestwo Polskie). Granica biegła rzeką Lizą, strzegli ją strażnicy. W Pietkowie można było mówić publicznie i modlić się w kościele po polsku, w Wólce obowiązywał rygor carski.

Nazwa Kamienny Dwór wzięła się od muru, którym ogrodzono teren nabyty dla Marszałkowej. W roli architekta wystąpił inż. Protasewicz, mąż znanej aktorki Jadwigi Smolarskiej, zadbano o ładny park z aleją wysadzoną miłorzębem japońskim. W pobliżu były także stawy (Maria, Józef, Karolina i inne jeszcze), na łąkach zachwycająco pachniała walerianka z różowymi kwiatkami.

Pani Aleksandra lubiła spacery, ciszę ogrodu i zapachy dojrzewających owoców, zachodziła niekiedy do pobliskich gospodarzy, opisała w pamiętniku dożynki. "Piekłyśmy chleb i ciastka, smażyłyśmy konfitury, przygotowywałyśmy marynaty. Z jabłek robiło się wino, z brzoskwini i moreli likiery, a ze śliwek nalewki". Do pomocy miała pokojówkę z Warszawy imieniem Maria, która wyszła za mąż za listonosza z Pietkowa. Po wojnie mieszkała ona w Łapach, pracując w szpitalu. O bezpieczeństwo Marszałkowej dbał oficer. Zdarzyło się, że zostawił w pobliskim domu kajdanki, te zatrzasnęła nieumyślnie na swej rączce Marysia, ciocia pana Henryka Kiszko.

Dużo tych opowiastek, bo cała okolica miała poczucie, że stała się rzecz ważna, przybył bardzo ważny gość. Henryk Kiszko odtworzył losy Mariana Kosińskiego, poprzedniego właściciela majątku Wólka Pietkowska. Czy przyczyną jego bankructwa był hulaszczy tryb życia? Może po części tak, ale gorszy w skutkach okazał się zaciągnięty w złym czasie kredyt na zakup narzędzi rolniczych i nawozów mineralnych. Nastała inflacja, pogorszyły się relacje rynkowe, bank przejął dobra. Henryk Kiszko zdążył pójść do przedszkola (dziecińca) zorganizowanego w Kamiennym Dworze. Pamięta też zdarzenia wojenne. Zarządca Zinh, nazywany przez miejscowych Centem, postanowił we wrześniu 1939 r. uciec na wschód przed nadciągającymi wojskami niemieckimi. Został zdradzony i aresztowany przez NKWD, ślad po nim zaginął. Zwycięzcy Sowieci ulokowali w Kamiennym Dworze jednostkę wojskową i upaństwowili majątek. Ich następcy - Niemcy rozwijali produkcję rolną, zbudowali chlewnię, natomiast w czasie omłotów spłonęła od przypadkowej iskry stodoła. Źle zapisał się w pamięci mieszkańców administrator Dorsz, natomiast zniszczeń frontowych nie było, jeśli nie liczyć przestrzelonych zbiorników w gorzelni, wskutek czego spirytus płynął rowem, nad którym ułożyli się spragnieni rodacy.

Po lipcu 1944 r. znów zakwaterowało w Kamiennym Dworze wojsko, w oborze urządzono klub, wyświetlano filmy i zapraszano ludność na zabawy. Wkrótce nadciągnęły nowe zagrożenia, do Wólki Pietkowskiej przyjechał towarzysz agitator, by zachęcić do założenia spółdzielni produkcyjnej. Swe płomienne przemówienie zakończył kategorycznym stwierdzeniem, że ludzie będą teraz żyć tak dobrze, jak w wielkim Związku Radzieckim. Na co wstał jeden z mieszkańców, który ledwie co zdążył wrócić z Syberii i wypowiedział powszechne życzenie - jedź sam do tego Związku!

Powstał jednak PGR, o Marszałkowej Piłsudskiej lepiej było nie wspominać. W lepszych już latach rozwinięto sad, dbano o otoczenie. Paradoksalnie, jak nastała wolność, to w Kamiennym Dworze zaczęło dziać się gorzej. Nie ma alei parkowej, zamurowano w środku dworu wnękę, w której stało popiersie Józefa Piłsudskiego.

- Mówić się nie chce - komentuje krótko Danuta Skibko. Za to zachęca do obejrzenia dalszej nieco okolicy, zwłaszcza wsi Łukawica, którą kozacy spalili w 1863 r., a całą ludność pognali na Sybir. Gdzieś w pobliskim lesie leżą i kości pradziadka pani Danuty, powstańca styczniowego. Z kolei Henryk Kiszko namawia do zajęcia się podpaleniami w Topczewie w 1951 r., co też miało związek z przymusową kolektywizacją. A jeszcze żyją świadkowie działań Kazimierza Kamieńskiego "Huzara", dowódcy Polski podziemnej.

PS. Proszę pilnie o wspomnienia i zdjęcia dotyczące ulicy Mazowieckiej; tel. 601352414 lub 85 6610460.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny