Kamienica przy św. Mikołaja 8 może trafić do rejestru zabytków. Właściciel: Budynek grozi zawaleniem [WIDEO]

Procedura już się rozpoczęła. Jesteśmy właśnie na etapie zbierania dowodów – mówi wojewódzka konserwator zabytków Małgorzata Dajnowicz.

Chce wpisać do rejestru zabytków kamienicę przy ul. św. Mikołaja 8. Od 2008 roku jej właścicielem jest firma Green Star. W 2013 roku przedstawiła pomysł, by obiekt zburzyć, a później od nowa postawić frontową ścianę i jedną z bocznych. Nic z tych planów jednak nie wyszło.

Ul. św. Mikołaja: Kamienica i jej niepewny los. Atrapa to nie to samo, co oryginalna elewacja (wideo)

Budynek figuruje obecnie w ewidencji zabytków, chroniony jest też zapisem w planie miejscowym. Małgorzata Dajnowicz chce jednak objąć go najwyższą formą ochrony.

– Kamienicę kupiliśmy w 2008 roku od miasta i już wtedy była zrujnowana. Podczas prac projektowych związanych z jej rewitalizacją, konstruktorzy stwierdzili, że budynek jest w fatalnym stanie technicznym – mówi właściciel budynku Cezary Kulesza z firmy Green Star. – Ekspertyzy budowlane wykazały, że wpływ na to miały wady konstrukcyjnymi powstałe jeszcze na etapie budowy kamienicy w XIX wieku. Na pewno nie bez znaczenia były jej późniejsze niefortunne przebudowy oraz zaniechania w remontach.

Św. Mikołaja 8. Stara kamienica musi zostać (wizualizacje)

Dodaje, że są tam drewniane stropy, a budynek nie ma fundamentów. – Podjęliśmy starania, by przy rewitalizacji zachować jak najwięcej z historycznych cech budynku, zwłaszcza ścianę frontową oraz jedną z bocznych ścian. Jednak kolejne ekspertyzy konstruktorów wykazały, że każda ingerencja w bryłę obiektu grozi jego zawaleniem – podkreśla Kulesza.

Mówi, że w grudniu zeszłego roku eksperci budowlani określili już stan kamienicy jako „alarmistyczny”, grożący zawaleniem. – O tym fakcie zostały powiadomione stosowne instytucje i to one podejmą decyzje co do dalszego losu kamienicy - mówi Cezary Kulesza.

Białystok > Kamienica przy św. Mikołaja 8 będzie wyburzona

– Właściciele bardzo często twierdzą, że stan techniczny ich budynków jest taki, że grożą zawaleniem – komentuje dyrektor Muzeum Podlaskiego Andrzej Lechowski. – Każdy inwestor liczy koszty. Wiadomo, że kupno działki w takim miejscu to jak złapanie Pana Boga za piętę. Natomiast stojący na tej działce budynek jest bożym utrapieniem. Od tego jest jednak konserwator zabytków, by chronić takie budynki. Tym bardziej, że takich reliktów w śródmieściu jak na lekarstwo.