Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalendarz "Bohater kontra bohater" pomoże chorym

Urszula Ludwiczak [email protected]
Kasia Borko na zdjęciu w kalendarzu wygląda przepięknie. Towarzyszy jej muzyk, Wojtek Mazolewski.
Kasia Borko na zdjęciu w kalendarzu wygląda przepięknie. Towarzyszy jej muzyk, Wojtek Mazolewski. Andrzej Zgiet
- Mimo że była to sesja w towarzystwie gwiazd - ludzi znanych z telewizji czy gazet, to właśnie nas tam traktowano jak prawdziwe gwiazdy - mówi 16-letnia Kasia Borko, która jest jednym z bohaterów kalendarza charytatywnego, wydanego przez białostocką Fundację Pomóż Im.

Kasia, Antoś, dwóch Bartków, Dominika, Eliza, Agata, dwóch Szymonów, dwóch Michałów, Dobromir i Rafał - to mali bohaterowie dnia codziennego, podopieczni białostockiej Fundacji Pomóż Im. Są po trudnej walce z chorobą nowotworową. Klinika Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku przez wiele miesięcy była ich drugim domem. Teraz powoli wracają do zdrowia.

Ich towarzysze na kartkach kalendarza to znane ze świata mediów osoby: Paweł Małaszyński, Maciek Musiał, Maja Sablewska, Adam Zdrójkowski, Natalia Kukulska, Jarosław Kuźniar, Wojtek Mazolewski, Agustin Egurrola, Aneta Zając, Marzena Sienkiewicz, Paulina Krupińska i Michał Koterski.

Bohaterowie codzienności i bohaterowie świata mediów, znani ze sceny, teatru czy telewizji, spotkali się 17 października w Warszawie, na sesji zdjęciowej w profesjonalnym studiu. O ich prezentację zadbali profesjonalni styliści, makijażyści i fryzjerzy. Wszystko po to, aby powstał niezwykły kalendarz charytatywny.

Bohaterowie codzienności

Kasia Borko zachorowała w ubiegłym roku, w czerwcu. To był szok - aktywna nastolatka, czynnie uprawiająca pływanie, zaangażowana harcerka. Zaczęło się od powiększonych węzłów chłonnych. Okazało się, że to nowotwór tkanek miękkich.

Kasi trzeba było podać chemię, przy której wypadają włosy. To spowodowało , że załamała się kompletnie. Nie chciała pokazywać się nikomu.

- Moje życie zmieniło się o 180 stopni - zamiast spotykać się z znajomymi, byłam w szpitalu albo w domu z rodzicami, którzy chronili mnie od każdej najmniejszej bakterii - wspomina Kasia.

Po chemioterpii miała jeszcze wycięcie guza i radioterapię. - Podczas naświetlań moja skóra się spaliła - wspomina dziewczyna. To był bardzo trudny czas. Przez 2 miesiące musiała leżeć w jednej pozycji.

- To było dla nas trudne doświadczenie. Choroba dziecka to zawsze ogromny szok - przyznaje też Jan Borko, tata Kasi. - Nasze życie rodzinne właściwie przeniosło się do szpitala.

Leczenie Kasi zakończyło się w maju. Ale do powrotu do formy nastolatki jeszcze długa droga. Kasia wymaga rehabilitacji, która pozwoli zetrzeć ślady po nowotworze. Sprawi, że znowu będzie mogła cieszyć się życiem. W internecie na stronie siepomaga.pl trwa zbiórka na ten cel.

- Chciałabym wrócić do pływania, chociaż może już nie tego wyczynowego - przyznaje 16-latka.
Ale choć nie jest jeszcze w pełni sił, nie wahała się ani chwili, aby wziąć udział w powstawaniu kalendarza. Propozycja przyszła do Kasi niespodziewanie, dwa dni przed zdjęciami.

- Od razu się zgodziłam. Przez ponad rok właściwie nigdzie nie wychodziłam, a tu mogłam pojechać aż do Warszawy - opowiada Kasia. - Było bajecznie. Czułam się jak gwiazda. Miałam fajne ciuchy, makijaż, doczepione włosy.

Do tego mogła zobaczyć na żywo i porozmawiać ze znanymi osobami.

- Najfajniejsi są Maciek Musiał i Michał Koterski - opowiada.

Rodzice 13-letniego Bartka Deca z Suwałk początkowo zastanawiali się, czy wyjazd na sesję do stolicy to dobry pomysł.

- Syn ze szpitala wyszedł na dobre dopiero 1 września - opowiada Urszula Dec, mama chłopca. - Wcześniej przez pół roku leczenia może z 10 dni byliśmy w domu, resztę spędziliśmy na oddziale. Ale zdecydowaliśmy się na udział w tej akcji. to była dla Bartka, ale i dla nas, niesamowita przygoda.
Chorobę nowotworową u Bartka wykryto w marcu br. - To był szok - nie ukrywa mama chłopca. - Mam taki zwyczaj, że raz w roku badam profilaktycznie moje dzieci: syna i starszą córkę. W tym roku zrobiliśmy takie badania ogólne krwi dokładnie 14 lutego. Wyniki Bartka były dobre. Po pięciu dniach syna zaczęły boleć dziąsła. Początkowo dentysta uznał, że rosną mu siódemki. Potem okazało się, że Bartkowi ruszają się też stałe zęby. Trafiliśmy do specjalistki periodontologa, która od razu miała podejrzenie, że to nie jest jednak choroba dziąseł.

11 marca Bartek trafił do UDSK w Białymstoku. Po dwóch dniach już było wiadomo, że to ostra postać białaczki. Przeszedł kilka chemii.

- Było bardzo ciężko, ale przetrwaliśmy - mówi pani Ula. - Przez cały czas byłam z synem w szpitalu. Bartek obchodził na oddziale urodziny. Po tym wszystkim, zupełnie inaczej patrzymy na świat. Nie przejmujemy się drobnostkami.

Na sesję Bartek pojechał z rodzicami.

- Syn początkowo był w maseczce, bo jeszcze nie miał pełnej odporności, ale nikt tam nie kichał i nie kaszlał, mógł ją zdjąć. Czuliśmy się wyjątkowo bezpiecznie - opowiada Urszula Dec. - Bartek zdobył autografy wszystkich gwiazd z kalendarza.

Na zdjęciu jest z Natalią Kukulską.

- Tak czuliśmy, że będzie właśnie z nią, bo pani Natalia nawiązała fajny kontakt z Bartkiem, ma syna w podobnym wieku - przyznaje pani Ula.

Trzyletni Antoś Klepadło - mały bohater kalendarzowego września - na oddział onkologii trafił 7 stycznia. Zaczęło się od wybroczyn na nóżkach. Po badaniach okazało się, że to ostra białaczka limfoblastyczna.
- Synek miał intensywne leczenie - wspomina mama chłopczyka. - Bardzo przeżywaliśmy, gdy po chemii wypadły mu włosy. W szpitalu, z małymi przerwami, byliśmy osiem miesięcy.

Do dzisiaj cała rodzina na Antosia chucha i dmucha. Chłopczyk czuje się dobrze, ale ma obniżoną odporność, przyjmuje leki podtrzymujące. Jest bardzo żywym i radosnym dzieckiem. Na sesji wszędzie było go pełno.

- Kręcił się głównie obok Pawła Małaszyńskiego - śmieje się pani Emilia. - Ale w kalendarzu jest z Agustinem Egurrolą. Fajnie wyszedł, podoba nam się.

Dla Antosia sesja była głównie zabawą.

- Drogę powrotną przespał, gdy dojechaliśmy do domu, my byliśmy padnięci, a synek zbudził się i był gotowy do działania - dodaje pani Emilia.

Cel: Bajkowe Pokoje

Uroczysta premiera kalendarza odbyła się tydzień temu w białostockiej operze. Wtedy mali bohaterowie i ich rodziny pierwszy raz zobaczyli, jak wyszli na zdjęciach i z kim występują w parze.

Wydawnictwo jest w stylu komiksowym, zdjęcia bohaterów zostały połączone z grafiką.

- Kalendarz bardzo nam się podoba, a tym bardziej, że dochód jest przeznaczony na pomoc potrzebującym - mówi Urszula Dec. - Kupiliśmy od razu pięć egzemplarzy. Mam nadzieję, że wszystkie szybko się sprzedadzą i będzie potrzebny dodruk!

A cel jest szczytny. Fundacja Pomóż Im nie tylko opiekuje się małymi pacjentami Kliniki Onkologii Dziecięcej, ale też prowadzi jedyne w regionie hospicjum domowe dla dzieci. Kilkanaście rodzin, będących pod jej opieką, żyje w wyjątkowo skromnych warunkach, utrudniających dzieciom prawidłową rehabilitację i dochodzenie do zdrowia. Dlatego dochód ze sprzedaży kalendarzy zostanie przeznaczony na realizację projektu "Bajkowe pokoje", w ramach którego remontowane są pomieszczenia, w których mieszkają podopieczni Fundacji i ich rodziny.

Kup i pomóż

Kalendarz "Bohater kontra bohater" został wydany w nakładzie 1000 egzemplarzy. Można go kupić w księgarni Selkar (na dworcu PKP), restauracji Tanoshii oraz przez internet - za pośrednictwem Taniej Książki. Na każdej stronie kalendarza jest zdjęcie bohatera codzienności - podopiecznego Fundacji zmagającego się z chorobą, w zestawieniu z bohaterami, których znamy ze sceny, teatru i telewizji. Sesja odbyła się w Studiu Tęcza w Warszawie. Za obiektywem stała Marta Wojtal.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny