Kabaret Moralnego Niepokoju wystąpi w Białymstoku. Będzie Pan zadowolony.

W Białymstoku zaprezentuje swój najnowszy program Galaktikos, czyli - jak mówią kabareciarze - to, co publiczność zawsze lubiła i coś ekstra. Warto już dziś zaplanować czas na 31 stycznia.

- Program Galatikos składa się z zupełnie nowych skeczy i piosenek, których do tej pory jeszcze nikt nie widział - mówi Przemysław Borkowski, jeden z członków Kabaretu Moralnego Niepokoju. - Oprócz klasycznych zabawnych scenek pojawią się także multimedia, pantomima, czyli coś, co nasza publiczność zawsze lubiła i coś ekstra.

Kabaret Moralnego Niepokoju tworzy pięć osób. Poznali się studiując polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Tu z braku innych kandydatów stworzyli samorząd, a niedługo potem, z braku lepszych pomysłów - literacką gazetę "Podniebienie". Drukowali w niej swoje wiersze o miłości, śmierci i całej reszcie, a także z czasem utwory fraszkopodobne.

Członkowie zespołu spotkali się w Warszawie, ale pochodzą z całej wschodniej Polski - od emanujących surowym pięknem Dywit koło Olsztyna, przez urokliwe i zanurzone w dzikiej melancholii Siedlce, aż po malowniczo położoną pod Łańcutem wieś Markowa.

- Generalnie reprezentujemy ścianę wschodnią - mówi Przemysław Borkowski. - Nawet koledzy, którzy urodzili się w stolicy, zawsze podkreślają, że wychowali się po tej właściwej, prawej stronie Wisły.

Na studiach grupa przyjaciół raz do roku, z większym bądź mniejszym skutkiem, uatrakcyjniała swoim scenicznym występem Dni Polonistyki. Po wstępnym ukształtowaniu się składu, dołączyli do niego profesjonalni muzycy.

Członkowie grupy całą wiedzę o rozśmieszaniu publiczności czerpali z telewizyjnych programów Kabaretu Starszych Panów, kabaretu Potem. Wyruszyli na eliminacje PAKI do Radomia, a następnie na jej finał do Krakowa.

Tam, nie dość, że poznali Stanisława Tyma, to jeszcze z jego rąk odebrali nagrodę Grand Prix, od kabaretu. Potem nagrodę środowiska kabaretowego, zaś od kabaretu Koń Polski nagrodę za najlepszy dowcip polityczny.

- Ponieważ nikt z nas nie miał wtedy dzieci, mogliśmy śmiało powiedzieć: to nasz najszczęśliwszy dzień w życiu - twierdzą satyrycy.

Kabaret Moralnego Niepokoju znany jest z wielu kapitalnych skeczy, które przeszły już do historii. Chyba cała Polska pamięta słynną scenkę, w której majster Robert Górski zapewnia swojego klienta, że będzie pan zadowolony, czy teleturniej "Familiadę", w której również Górski znakomicie sparodiował prowadzącego ten popularny program Karola Strasburgera. Kibicom piłkarskim na pewno przypadła do gustu scenka "Sejmowej komisji śledczej do sprawy Euro 2012" czy skecz Mikołaja Cieślaka "W Galerii", gdzie zagrał udającego się na zakupy dresiarza.

Kiedy występy Kabaretu Moralnego Niepokoju zaczęły się pojawiać w telewizji, wkrótce stał się jednym z najpopularniejszych zespołów kabaretowych w Polsce. W ciągu kilkunastu lat działalności artyści występowali w wielu miejscach w Polsce.

W 2007 roku Kabaret Moralnego Niepokoju otrzymał statuetkę Świrów, jako najbardziej absurdalny kabaret.

- Humor ma wiele postaci i rozśmieszać można na różne sposoby - twierdzą satyrycy. - My robimy to tak, jak umiemy, w sposób można rzec tradycyjny, za wzory mając kabarety literackie, których głównym tworzywem jest słowo. Rezygnujemy zatem z techniki typu stroboskopy, lasery, minidyski i inne technologie.