Nie dość, że na tej ulicy nie mamy porządnych chodników, tylko jakieś dróżki gorsze niż na wsi, to nawet po nich nie da się przejść bezpiecznie - zadzwonił do nas oburzony pan Ryszard.
Chodzi o chodnik na ulicy 27 Lipca, a konkretnie o jego niewielki odcinek.
- Z jednej strony stoi tu słup, a tuż obok rośnie rozłożysty krzak - kontynuował pan Ryszard. - Aby ominąć to miejsce trzeba przeciskać się między słupem a krzakiem. Ale o wiele gorzej mają matki z wózkami, które żeby tędy przejść, muszą po prostu wyjść na ulicę. Przecież tu jest o krok od tragedii!
Sprawę przekazaliśmy do departamentu ochrony środowiska białostockiego magistratu. Obiecano nam, że krzak zostanie przycięty.
Sprawdziliśmy. Przycięli. Teraz łatwiej przejść.