Zamykam sklep, bo musiałbym zainwestować w niego to, co mi ukradli. A to mi się w Łapach nigdy nie zwróci. Nagrodę wyznaczyłem dlatego, że może znajdzie się dobry człowiek, który wyzna, kto nas okradł. A do policji nie mam żalu, choć przekazaliśmy im monitoring - mówi właściciel okradzionego salonu z biżuteria.
Zobacz też: Napad na jubilera. Bandyci skuli ekspedientkę i uciekli z łupem
Do tego niezwykle zuchwałego napadu doszło 27 stycznia tuż przed godziną 17 w centrum Łap. Trzej napastnicy w kominiarkach na głowach najpierw użyli gazu łzawiącego, a potem skuli pracownicę salonu kajdankami. Gdy ekspedientka była unieruchomiona, przestępcy przystąpili do opróżniania lad z biżuterią. Ukradli też pieniądze z kasy. Kiedy uciekli, przerażona skuta ekspedientka wydostała się na zewnątrz i poprosiła o wezwanie policji.
Właściciel zdecydował, że sklep będzie istniał do końca kwietnia. Aktualnie wyprzedaje cały asortyment, głównie wyroby ze srebra.
- Bo całe złoto mi ukradli. Warte było 250 tysięcy złotych - mówi przedsiębiorca.
Jubiler z Łap oferuje nagrodę za pomoc w schwytaniu złodziei (wideo)
Oferuje 5000 złotych dla tego, kto wskaże sprawców napadu. Kolejne 2000 złotych za napastników, którzy w grudniu ubiegłego roku okradli jego sklep w Bielsku Podlaskim.
Właściciel przyznaje, że to nie były jedyne przypadki.
- Ja złapałem trzech sprawców, policja jednego dzięki mojemu monitoringowi - mówi.
Przedsiębiorca jest pewny, że skradzionego złota nigdy nie odzyska. Podejrzewa, że kradzież była na zlecenie, a złoto trafiło już do zleceniodawcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?