Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joga jest dla wszystkich. No, prawie. Bo nie dla leniwych

Rozmawiała Agata Sawczenko
Anna Chomczyk,  nauczycielka jogi
Anna Chomczyk, nauczycielka jogi for. archiwum
Królowa Belgii zaczęła stawać na głowie, gdy miała 86 lat - mówi Anna Chomczyk

Dziś obchodzimy światowy dzień jogi. Czy joga jest popularna wśród białostoczan?

Anna Chomczyk, nauczycielka jogi, współwłaścicielka Shanti Yoga Studio: Wydaje mi się, że joga w Białymstoku jest coraz bardziej popularna. Świadczy o tym stale rosnąca liczba osób, które przychodzą na regularne zajęcia, jak również na takie wydarzenia, jak niedzielna sesja jogi na dachu opery. Wiele osób przychodzi też na wakacyjne zajęcia jogi w Parku Zwierzynieckim. W lipcu i sierpniu trzeci rok z rzędu będę je prowadziła w każdą słoneczną niedzielę. W poprzednich latach te zajęcia cieszyły się bardzo dużym powodzeniem. To świadczy o tym, że ludzie w Białymstoku dostrzegają wartość jogi - chcą inwestować w swoje zdrowie, w dobre samopoczucie.

Każdy może ćwiczyć jogę?

No pewnie! Królowa Belgii zaczęła stawać na głowie, gdy miała 86 lat. Dużą popularnością cieszą się zajęcia jogi dla dzieci. Ćwiczą też aktorzy. Ale jest też joga terapeutyczna dla osób, które mają poważniejsze schorzenia związane z kręgosłupem. Ćwiczą też oczywiście zdrowe, młode osoby. Młody - czyli do 70. roku życia. Ćwiczą kobiety w ciąży - dla nich są specjalnie dostosowane ćwiczenia. Wydaje mi się, że może każdy - każdy oprócz leniwych.

Trudne to jest?

Nieee... O praktyce jogi można dużo czytać i dużo mówić. Ale tak naprawdę trzeba jej samemu doświadczyć: przyjść na zajęcia, rozłożyć matę, pooddychać, porozciągać się i samemu doświadczyć tych korzyści płynących z jogi - czyli dobrego samopoczucia, na pewno poprawia nam się kręgosłup, poprawia się zdrowie. A kiedy czujemy się lepiej - poprawiają się relacje z innymi. Mamy większy poziom energii, bardziej chce nam się żyć. I czerpiemy taką radość z życia, która nie jest warunkowana tym, czy mam drogi samochód, czy jeżdżę na jakieś luksusowe wakacje, tylko to jest taka radość z życia - z tego powodu, że tu jesteśmy, że świeci słońce, że mamy przyjaciół, dobre relacje rodzinne.

Joga to nie tylko ćwiczenia. To też pomysł na życie...

Joga ma taką właściwość, że jeżeli poczujemy, że nam służy i że jest to dla nas, bardzo szybko zaczyna przenikać różne sfery naszego życia. Czyli zaczynamy - bardziej lub mniej świadomie - redukować takie nawyki, które nam nie służą. Czyli na przykład joga może pomóc w rzuceniu palenia. Z jogą wiąże się też zdrowy tryb życia, czyli właśnie zaczynamy odżywiać się coraz lepiej, dbamy, żeby w naszej diecie były owoce, warzywa, żeby były świeże posiłki, zamiast fast-foodów. I dzięki temu czujemy się coraz lepiej. Joga to prosty sposób na szczęśliwe życie.

To skutki jogi. A filozofia jogi? Coś takiego przecież też istnieje...

Joga jest bardzo dużym systemem filozoficznym. Ale tylko od nas zależy, czy my się tym systemem zainteresujemy. W jodze są takie podstawowe wartości - jamy i nijamy (zakazy i nakazy moralne). Pierwszą jamą jest ahimsa, czyli niekrzywdzenie. Czyli joga kształtuje naszą postawę życiową, że jesteśmy przyjaźnie nastawieni do innych ludzi, zamiast rywalizacji czy takiego poczucia zagrożenia joga ma ludzi zbliżać i kreować takie harmonijne relacje z innymi. Podstawą jogi jest też satya - czyli prawda, dążenie do tego, żeby nasza mowa była czysta i przynosiła innym spokój. To są takie uniwersalne wartości, które tak naprawdę znajdziemy w każdej kulturze.

Z tego, co pani opowiada, to dobre wartości. Ale Kościół katolicki nie lubi jogi.

To specyfika polska. Mieszkałam w Londynie czy w Stanach Zjednoczonych. Tam joga jest popularna i uczy się jej nawet w kościołach. Do Polski też bardzo często przyjeżdża taki ksiądz - Pereira, który jest nauczycielem jogi. I tak naprawdę jeśli my się czujemy dobrze, jesteśmy szczęśliwymi ludźmi - ja nie widzę tutaj żadnego zagrożenia.

No właśnie - jakiego zagrożenia? Co Kościół ma do jogi?

Może opowiem o tym w inny sposób. Razem z portalem Boso na macie i pod patronatem ambasady indyjskiej w tym roku udało nam się przeprowadzić pierwsze badania dotyczące środowiska i kultury ćwiczenia jogi w Polsce. I w kwestionariuszu było pytanie: Czy zetknąłeś się z negatywnymi opiniami dotyczącymi jogi? Większość osób odpowiedziała: tak, spotkałem się. Natomiast nie wpłynęło to na ich opinię dotyczącą jogi. Czyli świadczy to o tym, że ludzie wolą sprawdzić coś sami, doświadczalnie: pójść na zajęcia, porozciągać się, pooddychać, poczuć się dobrze. I dopiero na bazie własnego doświadczenia wykształcić swoją opinię, czy coś nam służy, czy nie służy. Dlatego mówiłam, że krytyka jogi to specyfika polska, a na Zachodzie jest zupełnie inaczej. Ale chcę dodać, że gdy mieszkałam w Warszawie, na zajęcia jogi do popularnego klubu chodziła i zakonnica, i ksiądz. I w niczym im to nie przeszkadzało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny