Język angielski barierą dla uczniów

Taki wniosek wypływa z analizy "Bariera rośnie - język angielski w gimnazjach wiejskich", jaką przygotował Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej. Raport dotyczy także szkół z woj. podlaskiego.

- Szczególne zaniepokojenie budzi różnica między wynikami uczniów ze szkół wiejskich a miast powyżej 100 tys. mieszkańców. O ile jeszcze w 2009 roku różnica ta wynosiła 6 punktów, to trzy lata później, w 2011 roku, wzrosła do prawie 7 punktów - czytamy w raporcie.

Co ciekawe, takie zjawisko występuje jedynie w przypadku wyników egzaminu z języka angielskiego. W zakresie wyników w części matematyczno-przyrodniczej, humanistycznej czy innego języka obcego różnice są znacznie mniejsze lub w ogóle ich nie ma. Na przykład jęz. rosyjski uczniowie gimnazjów w małych miejscowościach znają nawet lepiej niż ich rówieśnicy z miast.
Język obcy wchodzi w skład egzaminu gimnazjalnego od 2009 r. Dotąd wynik egzaminu z języka nie był brany pod uwagę podczas rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych, ale w tym roku już będzie. Okres przejściowy miał służyć wyrównaniu różnic między poziomem nauczania w różnych szkołach. Z raportu jasno jednak wynika, że to się nie udało. Autorzy analizy uważają, że tegoroczny egzamin może wypaść jeszcze słabiej. Odbędzie się bowiem na zmienionych zasadach: wprowadzono podział na część podstawową i rozszerzoną. Wynik z tej pierwszej znajdzie się na świadectwie gimnazjalnym.

Na niektóre przyczyny zjawiska wskazują dyrektorzy szkół. - Wynik egzaminu zależy od rocznika, od tego, jakie dzieci mają podejście do nauki - uważa Jarosław Jakimiuk, dyrektor Zespołu Szkół w Brańsku. - Nie wszyscy uczniowie mają ambicje dostać się do renomowanego liceum. Wielu wybiera szkoły zawodowe, a ci punktów na egzaminie nie liczą.

Jeszcze inaczej problem widzi Ewa Wysocka, dyrektor Gimnazjum im. Jana Pawła II w Czarnej Białostockiej.

- Nasza oferta edukacyjna jest typowo szkolna - wskazuje. - W większych miastach uczniowie mogą korzystać dodatkowo z innych ofert - kursów językowych, czy korepetycji. U nas takiej możliwości nie ma. Poza tym środowisko jest biedne i nie każdego rodzica byłoby stać na taki wydatek.