Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezdnia jak lodowisko: Drogowcy sypią na asfalt żwir. Kierowcy pomstują, przybywa wypadków. (zdjęcia)

Adrian Kuźmiuk
Terenowy hyundai Tomasza Grzegorka jest poważnie uszkodzony. Samochód wpadł w poślizg na sypkim grysie wysypanym na zakręcie. Przekoziołkował przez drogę i zatrzymał się dopiero na poboczu.
Terenowy hyundai Tomasza Grzegorka jest poważnie uszkodzony. Samochód wpadł w poślizg na sypkim grysie wysypanym na zakręcie. Przekoziołkował przez drogę i zatrzymał się dopiero na poboczu. Fot. Czytelnik
Drogowcy reperowali asfaltową drogę sypkim grysem. Zamiast wzmocnić nawierzchnię, zrobili z niej lodowisko. Po ich interwencji doszło tam do kilku wypadków. Dyrektor powiatowego zarządu dróg twierdzi, że to wina prędkości.

[galeria_glowna]
- Przez niekompetencję drogowców miałem wypadek - mówi Tomasz Grzegorek. - Na łuku drogi w środku lasu wysypali na asfalt gres.

W ubiegłym tygodniu pan Tomasz jechał drogą między Juraszkami a Lubejkami niedaleko Turośni Kościelnej. Jeździł tędy często i dobrze znał drogę. Nie spodziewał się, że w tym miejscu może go coś zaskoczyć.

- Wjeżdżałem właśnie w zakręt, kiedy auto straciło przyczepność, złapało pobocze, wtedy skręciłem mocniej kierownicą - mówi pan Tomasz.

Samochód dachował

Samochód przekoziołkował przez drogę i z powrotem stanął na kołach. Po kilku minutach ktoś się zatrzymał i wezwał karetkę. Pan Tomasz trafił do szpitala. Dopiero później dowiedział się, że w tym samym miejscu w ciągu tygodnia doszło do około dziesięciu wypadków.

- Osobiście wyciągałem stąd cztery auta - mówi Sławomir Gierejko, który ma warsztat samochodowy w pobliskich Lubejkach. - Dachowała tu też toyota yaris, a cztery osoby trafiły do szpitala.

Zrobili z drogi lodowisko

- To wszystko przez drogowców, którzy sypią kruszywo na drogę i asfalt zamienia się w lodowisko - mówi Michał Wiesław, mieszkaniec Lubejek.

W niebezpiecznym miejscu nie ma ani jednego znaku ostrzegawczego.

Nie było znaków ostrzegawczych

- Powinno być ograniczenie prędkości, sypki żwir, śliska jezdnia lub uwaga na ostry zakręt - mówi Tomasz Grzegorek. - Kierowcy zwalnialiby w tym miejscu.

- Postawimy tam znaki ograniczenia prędkości i sypki żwir - zapewnia Marek Jędrzejewski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Białymstoku.

Dodaje, że w ramach gwarancji wykonawca niedawno naprawiał nawierzchnię za pomocą gresu i wysypał go za dużo.

Będą walczyć o odszkodowania

- Ale auta wypadały w tym miejscu z drogi nie przez gres, a z powodu nadmiernej prędkości - mówi Marek Jędrzejewski. - Do tej pory nie otrzymałem żadnego wniosku o likwidację szkody.

Ale kierowcy zapewniają, że nie zostawią tak tej sprawy.

- Będziemy pisać zbiorowy wniosek do sądu o odszkodowanie - mówi Tomasz Grzegorek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny