Jest szansa, że autobusy linii 30 pojadą jeszcze dalej przez osiedle Dojlidy Górne. Miasto analizuje koszty i korzyści zmian

Linia 30 jest jedną z najmłodszych w rozkładzie Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Funkcjonuje od półtora roku. Jej utworzenie było możliwe po zakończeniu remontu ul. Mickiewicza od ul. Karpińskiego do granic miasta. W założeniu miała zapewnić szybkie połączenie mieszkańcom Dojlid Górnych z centrum.

Obecnie autobusy nr 30 kursują od centrum przesiadkowego przy Piłsudskiego, dalej ulicą Mickiewicza aż do ulicy Brzoskwiniowej, następnie ulicą Dojlidy Górne, gdzie przy szkole podstawowej nr 52 znajduje się przystanek końcowy. Teraz mieszkańcy chcą korekty trasy. W ich imieniu interpelację do prezydenta napisał radny Henryk Dębowski.

Radny przypomina, że pod koniec ubiegłego roku została wyremontowana część ulicy Brzoskwiniowej od ul. Dojlidy Górne do Milowej, co niewątpliwie miało duży wpływ na usprawnienie komunikacji w tej części osiedla.

- Dlatego zasadnym wydaje się niewielka korekta trasy, by prowadziła ul. Brzoskwiniową, Milową, Stoczni Gdańskiej i kończyła się tak jak dotychczas przy szkole podstawowej - proponuje radny.

Jego zdaniem pozwoli to na zwiększenie mieszkańcom dostępności do komunikacji miejskiej z takich ulic jak: Brzoskwiniowa, Milowa Wigierska oraz kilkunastu innych zlokalizowanych w tej części osiedla.

- Ponadto ułatwi dostęp wiernym do nowo wybudowanej niedawno cerkwi pw. Świętego Grzegorza Peradze zlokalizowanej przy Milowej i Wigierskiej - tłumaczy Henryk Dębowski.

Urzędnicy zamierzają przenalizować proponowane rozwiązanie pod kątem kosztów i korzyści dla mieszkańców osiedla.

- Szacowany koszt wprowadzenia proponowanej zmiany trasy wyniesie 350 tys. zł rocznie - informują prezydent Tadeusz Truskolaski i dyrektor BKM Bogusław Prokop.