Jest lepiej, ale nie dobrze

Kondycję Polaków ocenili w raporcie " Diagnoza 2005" znani naukowcy pod kierunkiem prof. Janusza Czapińskiego. Z badań Rady Monitoringu Społecznego przy Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania, które objęły cały kraj, płynie najważniejszy wniosek - wszystkim nam żyje się lepiej. Ale są inne dobre wieści: rosną nasze dochody, cieszymy się lepszym zdrowiem, wychodzimy z ubóstwa.
- W latach 2000-2003 średni dochód netto na osobę wzrósł w naszym kraju o 10 proc., a do 2005 roku o dalsze 16 proc. - mówi " Porannemu" prof. Tomasz Panek ze Szkoły Głównej Handlowej, współtwórca Diagnozy.
Prof. Panek przyznaje jednak, że choć generalnie się nam polepsza, to województwo podlaskie ciągle należy do tych, gdzie mieszkańcom żyje się niezbyt dobrze. - Trzeba jednak pamiętać - pocieszał nas wczoraj profesor - że są to badania ogólnopolskie. To znaczy, że grupy badanych z poszczególnych województw nie były zbyt liczne, więc nie można wyciągać z badań zbyt daleko idących wniosków.
A z Diagnozy 2005 wynika, że najwyższy poziom warunków życia jest w województwach pomorskim, lubuskim i opolskim. Na drugim końcu jest podlaskie ze świętokrzyskim i kujawsko-pomorskim.
W czym jesteśmy gorsi? Mamy najwięcej kompleksów, bo nie stać nas na takie zakupy żywności, jakie wydają się nam potrzebne. Nie mieszkamy także tak dobrze, jakbyśmy chcieli. Lepiej oceniamy nasze możliwości zaspokajania potrzeb kulturalnych i bardzo nie narzekamy, że brakuje nam pieniędzy, aby kształcić dzieci.
Warto podkreślić, że te wnioski wyciągnęli warszawscy naukowcy. Co na to białostoccy socjologowie? Profesor Andrzej Sadowski, socjolog UwB mówi, że " Diagnoza 2005" to badania ogólnokrajowe, więc trzeba zrobić badania w województwie.
- To bardzo świeży dokument, wymaga dokładnej analizy. Dopiero go dostałem. Na badania dotyczące wiedzy o warunkach życia w regionie oczekuje bardzo wiele instytucji, m.in. interesują się nimi firmy handlowe, banki, media - mówi profesor.
Czy możemy nadrobić dystans do województw, które zajmują dobre pozycje?
- Nie, nie mam złudzeń. Sukcesem będzie utrzymanie tego miejsca. Musimy wszystko zrobić, aby nie zostać w tyle, nie cofać się. Biorąc pod uwagę wszelkie zaszłości i nierównomierne dzielenie pieniędzy, które otrzymywało Podlasie, nasze środkowe miejsca należy odbierać w kategoriach sukcesu.