Jesień z Bluesem 2019. Blues Junkers, Trainman Blues, Thorbjørn Risager, Lisa Lystam Family Band (zdjęcia, wideo)

Trzeci dzień 35. festiwalu Jesień z Bluesem 2019 w Białymstoku upłynął pod znakiem Skandynawów. Ale gorąco zrobiło się od razu po wejściu na scenę obchodzącej właśnie jubileusz pięciolecia formacji Blues Junkers. Frontmanką i prowadzącą koncerty jest Natalia Abłamowicz, prywatnie żona pianisty i harmonijkarza Dominika Abłamowicza. Małżeństwo, także muzyczne, od pięciu lat wspólnie nagrywa płyty, komponuje i podbija bluesową publiczność. A przy okazji jest żywym dowodem wzajemnej miłości, kiedy mąż - znakomicie grający i brzmiący harmonijkarz, zgadza się pozostawać jako pianista, chcąc nie chcąc w cieniu żony, która ekspresją i mocnym głosem skupia na sobie uwagę na scenie. I choć bywalcy festiwali i pubów ich występy wdzieli nieraz i tak Blues Junkers bisowali swoją wersją "I'd Rather Go Blind".

Swego rodzaju odkryciem festiwalu na pewno było koncert Trainman Blues. Zespół narodził się z inicjatywy irlandzkiego wokalisty i tekściarza Richarda Farrella oraz duńskiego basisty i producenta Lausta Nielsena. Widać, że na scenie ci faceci się rozumieją, a poszanowanie dla tradycyjnego bluesa łączą z odczytywaniem go na nowo, świeżo, dalece od mitycznego skandynawskiego chłodu. A że przy okazji zdarzały im się skoki w bok od bluesa, tym cieplej publiczość przyjmowała występ.

Ale tylko bywalcy innych festiwali mogli się spodziewać, jaką petardą muzyczną będzie Thorbjørn Risager & The Black Tornado. I nie jest to zasługa wyłącznie obdarzonego mocnym męskim, lekko schrypłym głosem lidera. To naprawdę praca zespołowa, a bogaty skład - dwóch gitarzystów, trębacz i saksofonista, pianista-organista i oczywiście sekcja rytmiczna potrafią znaleźć się w każdym gatunku muzycznym. Ich żywiołowe kulminacje utworów rozpoczynających się jak niewinne rhythm and bluesy bliższe były koncertom Deep Purple niż Johna Lee Hookera. Kto we, czy właśnie nie dlatego Thorbjørn Risager & The Black Tornado nie zostali najlepszym zespołem w konkursie European Blues Awards? Publiczność oszalała, a kiedy po jednym z bardziej ekstatycznych rock-bluesowych utworów powstali z foteli słuchacze usłyszeli powrót do bardziej klasycznego bluesa, czuć było pewien zawód.

Nieznana niemal w Polsce formacja Lisa Lystam Family Band okazała się być kolejnym strzałem w dziesiątkę przygotowującej program festiwalu Jesień z Bluesem 2019 Elżbiety Puczyńskiej z Białostockiego Ośrodka Kultury. Lysa Lystam okazała się być uroczą Szwedką, nieco zapatrzoną w Janis Joplin, za to grającą także świetnie na harmonijce i znakomicie czującą scenę. Bezpretensjonalną, tryskającą radością z występu. Wokalistką, która wie dlaczego śpiewa i po co staje przed publicznością.