Jesień na przeprowadzki

Wśród 40 rodzin ubiegających się o mieszkanie komunalne jest rodzina Bożeny Fiedorec. Osiem osób mieszka w wynajętym starym budynku, ma do dyspozycji dwa pokoje i kuchnię. W sumie około 50 metrów kwadratowych.

- Przez 20 lat tułamy się po obcych kątach, już siedem razy zmienialiśmy mieszkania, bo dzieci przybywa. W ubiegłym roku zaczęłam się starać o mieszkanie komunalne, bo tak nie sposób już żyć. Gdyby komisja łaskawym okiem spojrzała na nasze problemy, to byłoby szczęście i spełnienie marzeń - ma nadzieję Bożena Fiedorec.

Najmłodsze z szóstki dzieci pani Bożeny ma 3 lata, najstarsze 18. Wszyscy potrzebują warunków do nauki. Jednak w tak małym mieszkaniu bardzo o nie trudno. - Nie jestem w stanie zapewnić im spokojnego miejsca do nauki i odrabiania lekcji. Najwięcej miejsca zajmują łóżka, a do stołu, na którym odrabiają lekcje, trzeba ustalać harmonogram - żali się Bożena Fiedorec.

Czeka 40 rodzin

- Na listach mamy osiem rodzin, którym z braku mieszkań nie przydzielono ich w poprzednich latach. Na ten rok komisja mieszkaniowa zakwalifikowała kolejne osiem. Gdybyśmy dostali 10-15 mieszkań sytuacja znacznie by się poprawiła, ale i tak nie rozwiązałoby to całkowicie problemu mieszkaniowego, bo w sumie na mieszkania komunalne czeka u nas 40 rodzin - ocenia Janina Żukowska, starszy referent do spraw mieszkaniowych z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sokółce.

I rodziny mieszkające często w tragicznych wręcz warunkach, i pracownicy gospodarki komunalnej liczą na budynek, który gmina buduje przy ulicy Majowej. Inwestycja jest w stu procentach finansowana z budżetu gminnego. Będzie kosztowała ponad 1,8 mln złotych.

- Zakończenie prac budowlanych przewidujemy na październik tego roku. Jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja, które rodziny tu zamieszkają. Podejmie ją rada miejska i powołana do tego celu społeczna komisja mieszkaniowa z zewnątrz - mówi Krzysztof Sańko, kierownik wydziału gospodarki przestrzennej i komunalnej Urzędu Miejskiego w Sokółce.

Wiadomo, że w budynku komunalnym zamieszka 21 rodzin - nie więcej jednak niż 63 osoby.

- Do rozdysponowania mamy 57 pomieszczeń w lokalach o powierzchni od 34 do 51,6 metrów kwadratowych - mówi Sańko. - Całkowita powierzchnia użytkowa wyniesie 902 metry kwadratowe.

Z eksmisjami poczekają

Początkowo budynek przy ulicy Majowej miał być blokiem socjalno-komunalnym. Miały tam zamieszkać rodziny, w stosunku do których zasądzono eksmisję z dotychczas zajmowanych mieszkań. Musiałyby to być jednak lokale o obniżonym standardzie. Na takie rozwiązanie czekała zarówno spółdzielnia mieszkaniowa jak i Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Ale mieszkania przy Majowej będą miały normalny standard.

- Mamy już jedenaście wyroków sądowych o eksmisję zadłużonych lokatorów. Zadłużenia ich sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Pozbycie się dłużników z ulgą przyjęliby pozostali członkowie spółdzielni, bo nasze zadłużenie poważnie by zmalało. Liczyliśmy na sześć mieszkań socjalnych w tym bloku, ale rzeczywistość może okazać się zgoła inna - niepokoi się Romuald Woronowicz, prezes spółdzielni mieszkaniowej.

Nadzieja na socjalne

Wszystko wskazuje jednak na to, że sprawa dłużników spółdzielni może zostać niedługo rozwiązana. Na osiedlu Zielone, obok byłego szpitala zakaźnego, mają być zaadaptowane pomieszczenia na mieszkania socjalne o obniżonym standardzie.

- Mamy już opracowaną dokumentację techniczną. Teraz będziemy szukać funduszy z zewnątrz. Jeśli się uda, prace adaptacyjne w tych budynkach rozpoczną się jeszcze w tym roku - informuje Krzysztof Sańko.

Kto zamieszka w budynku przy ulicy Majowej okaże się w drugiej połowie roku.