Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jurka Nachiły, naszego kolegi dziennikarza. W redakcji "Porannego" był niemal od początku. Zaczął pracować w 1991 roku, rok po powstaniu "Kuriera". Od razu dał się poznać jako świetny reporter i kumpel, z którym można o wszystkim porozmawiać.
Pisał reportaże o sprawach społecznych, przeprowadzał wywiady, komentował najważniejsze wydarzenia.
We wszystkich tekstach Jurka dało się odczuć jego wielką wrażliwość na innych i piękny poetycki styl. Bo też miał on duszę artysty. Pisał wiersze, w 1987 roku wydał tomik "Stany podgorączkowe".
Był kierownikiem i twórcą strony o kulturze, którą traktował niezwykle poważnie i niemal osobiście, podobnie jak Magazyn Porannego, który przez lata redagował.
Od dwóch lat pracował w Książnicy Podlaskiej jako zastępca dyrektora ds. filii bibliotecznych.
Był nerwusem, głośno i ze swadą wypowiadał swoje zdanie. Ale na Jurka nikt się nie obrażał, bo on zaraz się uśmiechnął, doradził, podpowiedział. Umiał też słuchać. Taki po prostu był i takim go wszyscy zapamiętamy.
Przyjaciele z "Kuriera Porannego"
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?