Wózek już opanowałem. Nigdy kierowcą nie byłem, ale syn wszystko mi pokazał. To jest inne życie. W końcu mogę się poruszać. Wcześniej głównie siedziałem w domu, czasem na ławeczce przed blokiem. Teraz jeżdżę wszędzie, pomagam żonie przywieź zakupy. Czekam jeszcze na protezę. Pięknie wszystkim dziękuję. Nie spodziewałem się, że będzie tak wielki odzew w tak krótkim czasie. Dziękuję - mówi wzruszony Jerzy Łapicz, były kapitan białostockiej Jagiellonii.
W ubiegłym roku z powodu ciężkiej choroby pan Jerzy stracił nogę. Trudno było mu wyjść z domu, prowadzić normalne życie. Godzinami patrzył przez okno. Znajomi Pana Jerzego postanowili działać. Zorganizowali zbiórkę na pomagam.pl. Odzew był niesamowity. Wpłat dokonało 395 osób. Udało się zebrać ponad 30 tys. zł. O byłym zawodniku Jagi nie zapomnieli też kibice białostockiej drużyny. Dołożyli ponad 20 tys. zł. Z tego 10775 zł to kwesta przed meczem, kolejne 10 tys. to licytacja koszulki.
- Ta zbiórka pokazała, że każda złotówka się liczy i że razem naprawdę można wiele zrobić. Celem zbiórki było 40 tysięcy złotych, ale po akcji kibiców Jagiellonii Białystok, te zebrane na pomagam.pl prawie 35 tysięcy złotych już wystarczy. Dlatego zamykamy zbiórkę. Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w akcję, tym z imienia i nazwiska, firmom i anonimowym darczyńcom” – mówi jeden z pomysłodawców zbiórki, przyjaciel Jerzego Łapicza – Zenon Szalecki.
- To był ważny mecz, dla naszej całej jagiellońskiej rodziny. Być może ważniejszy od tych rozgrywanych na boisku. To była walka o coś więcej niż trzy punkty. Wygraliśmy. Cieszę się, że mieliśmy dużo celnych strzałów. Do zbiórki włączyło się tak dużo ludzi, że nie sposób wszystkich wymienić. Dziękujemy wszystkim także w imieniu pana Jerzego - dodaje Kamil Świrydowicz, rzecznik Jagiellonii Białystok.
Za 13 tys. zł udało się już kupić elektryczny wózek inwalidzki. W realizacji jest też proteza, którą pan Jerzy powinien otrzymać w grudniu. Jej koszt to ok. 30 tys. zł, przy czym ok. 9 tys. zł ma pochodzić z refundacji. Kwota, która zostanie, będzie na bieżące potrzeby, w szczególności na pokrycie kosztów rehabilitacji.
- Co to się stało, to dla mnie wielki szok. Że tyle ludzi zaangażowało się w zbiórkę. Serdecznie wszystkim dziękuję. Nasze życie bardzo się zmieniło. jeszcze łatwiej będzie nam, gdy będzie już proteza - dodaje Irena Łapicz, żona pana Jerzego.
Tym bardziej, że pan Jerzy mieszka na trzecim piętrze. Pokonywanie schodów każdego dnia jest wielkim wyczynem.
- Czego trzeba mi życzyć? Zdrowia. Ludzie już bardzo mi pomogli. Dlatego najważniejsze jest zdrowie - dodaje Jerzy Łapicz.
Z Jagiellonią Białystok był związany w latach 1974-1980. Był kapitanem naszej drużyny. Teraz jest jednym z jej najwierniejszych kibiców. Jeżeli tylko pora będzie dogodna, na pewno wybierze się na mecz z nowym wózkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- W jakiej kondycji jest polskie kino? Co będziemy oglądać? Podsumowanie 48. FPFF
- Kolejna katastrofa samolotu z wagnerowcami? Dokładnie miesiąc od śmierci Prigożyna
- Groźne oblicze AI. Nagie zdjęcia nieletnich dziewczynek trafiły do sieci
- Czy znasz instrukcję obsługi lasu? Za te rzeczy możesz dostać mandat! QUIZ