Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jego piosenki „To ostatnia niedziela” i „Tango milonga” śpiewały pokolenia Polaków. Mieczysława Fogga wspomina jego prawnuk Michał Fogg

Urszula Kropiewnicka
Urszula Kropiewnicka
Michał Fogg, prawnuk Mieczysława Fogga.
Michał Fogg, prawnuk Mieczysława Fogga. Piotr Łozowik
Już jako sześciolatek wiedział, że całe życie będzie śpiewał. Nie przeszkodził mu w tym nawet ojciec, który chciał, by syn został kolejarzem – mówi Michał Fogg, prawnuk słynnego piosenkarza Mieczysława Fogga. – Pradziadek śpiewał też, gdy był ograniczony popyt na tego typu kulturę, bo przecież on sam był symbolem dekadenckiej Polski lat 20. i 30. Kłody często były rzucane pod jego nogi, a on gładko po nich przechodził, konsekwentnie i wytrwale robiąc to, do czego został stworzony.

Mieczysław Fogg, a właściwie Mieczysław Fogiel, był nestorem polskiej piosenki, gwiazdą wielu pokoleń. Urodził się w 1901 roku, zaś jego muzyczna kariera rozpoczęła się w latach 20. XX wieku. Na profesjonalnej scenie zadebiutował występując w Chórze Dana w przedwojennym kabarecie „Qui Pro Quo” i od tamtej pory śpiewał nieprzerwanie przez 60 lat!

– Nagrywał płyty, koncertował, występował w filmach, prowadził własną kawiarnię artystyczną „Cafe Fogg”, kierował wytwórnią płyt gramofonowych Fogg Record. Jako pierwszy polski artysta wystąpił przed wojną w telewizji! – wylicza Michał Fogg.

Koncertował także w czasie II wojny światowej. Mieszkańców Warszawy starał się podnosić na duchu, zaś za pomoc udzielaną żydowskim kolegom otrzymał od Instytutu Jad Waszem w Jerozolimie tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. W konspiracji miał pseudonim „Ptaszek”. Za udział w Powstaniu Warszawskim otrzymał Złoty Krzyż Zasługi.
Mieczysław Fogg wylansował wiele niezapomnianych szlagierów, m.in.: „To ostatnia niedziela” i „Tango milonga”. Nagrał blisko 2 tysiące utworów i  wystąpił na 16 tysiącach koncertów.

Artysta o niebywałej klasie

Michał Fogg o pradziadku mówi: „chodząca skromność”. – Z takim samym zaangażowaniem rozmawiał ze stróżem kamienicy co z ministrem. Szacunek do drugiej osoby, do publiczności były w jego życiu niezwykle istotne – podkreśla. – Po wojnie, jak jeździł po naszym zrujnowanym kraju z koncertami, występował w skleconych na szybko, drewnianych wiatach. Kiedy temperatura spadała poniżej zera stopni, pozwalał swojemu zespołowi występować w paltach, czapkach i szalikach, ale sam śpiewał ubrany tylko i wyłącznie we fraku, ze względu na szacunek do publiczności.

Jak wspomina Michał Fogg, do dziadka można było przyjść nawet o godz. 8 rano, a zawsze otwierał on drzwi w nienagannie wyprasowanej i wykrochmalonej koszuli, z muszką albo krawatem, w spodniach od garnituru, tylko nie miał jeszcze na sobie marynarki, a podomkę.

–  Myślę, że o jego klasie i skromności świadczy też to, że do końca swojego życia mieszkał w dwupokojowym mieszkanku na warszawskim MDM-ie – dodaje prawnuk.

Michał Fogg przynajmniej raz w tygodniu odwiedzał pradziadka.

- Lubiłem te spotkania – podkreśla. – Na scenie i plakatach był słynny Mieczysław Fogg, a w domu mówiliśmy na niego dziadek Miecio. Dziadek często mawiał „jeden artysta w rodzinie wystarczy”, więc nigdy nie nakłaniał mnie do śpiewania.  Jednak jego jedyny syn, Andrzej, miał słuch absolutny.

Cała rodzina często spotykała  się na działce. – To była nasza rodzinna enklawa: pradziadek, dziadkowie, znajomi i działkowicze, którzy mieszkali obok – wspomina Michał. - Pradziadek przy stole nigdy nie opowiadał o swojej pracy. A przecież byłoby co wspominać, chociażby to, jak w czasie 63 dni Powstania Warszawskiego dał aż 104 koncerty  w kanałach, szpitalach i na barykadach. To była jego przeszłość, a na działce żyliśmy sprawami rodzinnymi, codziennymi, aktualnymi.

Mieczysław Fogg nigdy nie śpiewał w domu, bo śpiewanie to była jego praca, a on oddzielał ją od spraw rodzinnych grubą kreską.

– Nikomu z nas nawet nie przyszłoby do głowy poprosić, by zaśpiewał kolędę czy „Sto lat” – uśmiecha się prawnuk. –  Nie było nawet podśpiewywania przy goleniu. Śpiewał za to w samochodzie, ale tylko kiedy jeździł sam.

Michał Fogg od najmłodszych lat chodził z rodziną na występy dziadka Miecia. I wtedy wręczał mu  kwiaty. Był też na ostatnim koncercie Mieczysława Fogga, we wrześniu 1986 roku w Warszawie.

– Zaśpiewał wówczas tylko trzy utwory, stał już o lasce, więc pomagałem mu zejść ze sceny – wspomina. – Pamiętam, że były tam trzy niewielkie schodki, ale on już potrzebował pomocy. Trzy miesiące wcześniej Mieczysław Fogg wystąpił w Opolu – to było jego pożegnanie z estradą. Otrzymał wówczas Grand Prix za całokształt osiągnięć – za 60 lat bycia na scenie.

Równo cztery lata później,   3 września 1990 r., Mieczysław Fogg  zmarł.

– Po 60 latach śpiewania miał tylko cztery lata emerytury, malutko – kwituje prawnuk. –  Pradziadek wielokrotnie, już od lat 60-tych, słyszał pytanie: „Panie Mieczysławie, a ile Pan będzie jeszcze śpiewał?” I zawsze odpowiadał na nie z uśmiechem i elegancją:  „Śpiewał będę tak długo, jak długo Państwo będą chcieli mnie słuchać”. Więc można powiedzieć, że śpiewa cały czas, bo są ludzie którzy nadal chcą go słuchać.

Łączy pokolenia

Michał Fogg wspomina, że prababcia zawsze zbierała różne pamiątki dotyczące twórczości i kariery Mieczysława.

– Najstarsze  pochodzą z 1927 roku, kiedy to  Mieczysław Fogg występował w repertuarze operowym. Są to zdjęcia, prasowe wycinki, plakaty – opowiada prawnuk. - W naszej rodzinie od wielu pokoleń słowo „tradycja” miało ogromne znaczenie i dużą wagę przywiązywano do pamięci o przodkach. Po śmierci pradziadka, a miałem wówczas 15 lat, gromadzeniem pamiątek zajmował się też mój ojciec, ale traktował to jako pasję. Ja zaś od 19 lat współtworzę Ogólnopolski Festiwal Piosenki Retro im. Mieczysława Fogga, który ma na celu propagowanie i promocję kultury okresu dwudziestolecia międzywojennego – mówi Michał Fogg. I dodaje: - Dziadek stał się symbolem początków polskiej muzyki popularnej, rozrywkowej lat 20. i 30. Symbolem i jednocześnie pomostem, który łączy pokolenia. Pradziadek nie żyje już od 32 lat, a jego piosenki są ponadczasowe. Są to rewelacyjne kompozycje np. „Rebeka”, czy „Serce matki” wybitnych kompozytorów (jak chociażby pochodzącego z Białegostoku Zygmunta Białostockiego), a teksty –  genialnych autorów, poetów np. Tuwima. Z jego głosem nieodmiennie kojarzą się takie szlagiery jak: „Piosenka o mojej Warszawie”, „Mały biały domek”, czy „Jesienne róże”.

Michał Fogg na co dzień pracuje w radiu, więc siłą rzeczy te utwory Mieczysława Fogga gdzieś się w jego życiu przewijają.
– Ale chyba każdy sam musi odkryć dlaczego te piosenki są ponadczasowe – mówi Michał. – To że słuchamy ich już bez mała sto lat, o czymś świadczy.

Pieśniarz Polaków

W piątek, 22 kwietnia, w Operze i Filharmonii Podlaskiej zostanie otwarta wystawa „Mieczysław Fogg – pieśniarz Polaków”. Zaprezentowana na niej zostaną m.in. rodzinne pamiątki artysty.

– To wycinek ogromu pamiątek, które posiadam jako kustosz schedy po pradziadku – mówi Michał Fogg. – Wystawie towarzyszyć będą występy artystów, którzy swoim śpiewem dopełnią moją opowieść o Mieczysławie Foggu. Na ekspozycji znajdują się unikatowe, niepokazywane wcześniej szerszej publiczności eksponaty, m.in. fotografie z  występów Mieczysława Fogga. Zobaczymy też jego odznaki, nagrody, słynną mapę, na której zaznaczał swoje podróże oraz  pamiątki z tychże podróży, ale też: frak estradowy, kombinezon powstańczy oraz kroniki prowadzone przez jego pierwszą żonę Irenę Fogg. Można też będzie podziwiać historyczne pianino, które – jako jedyna rzecz z mieszkania pradziadka – przetrwało Powstanie Warszawskie. Nie spłonęło i swoi ciężarem odstraszyło szabrowników. Warto też zwrócić uwagę na piękne meble z Księstwa Warszawskiego, które były własnością dziadka, oraz płyty i plakaty z jego zbiorów.

Wystawa „Mieczysław Fogg – pieśniarz Polaków” zostanie otwarta 22 kwietnia w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Ekspozycję uzupełnią wspomnienia Mieczysława Fogga oraz archiwalne nagrania Telewizji Polskiej. Wystawa będzie dostępna dla publiczności do końca września 2022 r.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny