Julita i Monika pracują w muzeach, Marysia jest biegłą sądową. Oprócz przyjaźni łączy je wspólna pasja - śpiewanie. Spotykają się raz w tygodniu i razem z innymi koleżankami śpiewają pieśni ludowe.
- Śpiewamy amatorsko, ale naprawdę bardzo to lubimy - mówi Julita Charytoniuk.
Dziewczyny spotkały się dwa lata temu podczas warsztatów muzyczno-wokalnych w Supraślu.
- Na tych zajęciach ktoś zaproponował, żebyśmy jeszcze kiedyś się spotkali i wspólnie pośpiewali - wspomina Monika. - Nikt wtedy nie planował, żeby stworzyć jakiś formalny zespół.
I tak zostało do dziś. Grupa nie ma nawet nazwy, bo jak twierdzą jej członkinie - nie jest im to do niczego potrzebna. Obecnie grupę tworzy sześć, siedem dziewcząt, czasem dołącza do nich dwóch znajomych.
- Wcześniej nasze próby odbywały się w Białostockim Muzeum Wsi, od niedawna przeniosłyśmy się do Centrum Esperanto - mówi Marysia.
W repertuarze mają pieśni ludowe, które pochodzą z różnych regionów Polski i Ukrainy. Śpiewają je a capella i - jak mówią - jedynymi towarzyszącymi im instrumentami są ich własne gardła.
Mimo że są amatorkami, na swoim koncie mają już kilka występów. Śpiewały m.in. podczas ubiegłorocznej Biesiady Miodowej w Kurowie, oraz w Waniewie na przeglądzie "Dawne pieśni, młode głosy". Ostatnio można je było usłyszeć w grudniu na Forum Kobiet Podlasia.
W ich repertuarze niebawem mają pojawić się kolejne ludowe pieśni podlaskie. A to za sprawą Julity, która otrzymała stypendium od marszałka województwa na realizację projektu badawczego dotyczącego archiwizowania pieśni z obszarów nadnarwiańskich.
- Będę zbierać pieśni ludowe wśród mieszkańców podlaskich wsi a potem razem je zaśpiewamy - mówi Julita.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?